Udałam się w kierunku stajni. Dawno nie jeździłam, a dziś był idealny dzień na to, aby sobie wszystko przypomnieć.
Podeszłam do boksu, gdzie znajdowała się Aria. Przywitała mnie radosnym rżeniem. Pogłaskałam są i wypuściłam z boksu. Dziś moja przyjaciółka była bardzo ruchliwa, więc szybko ją osiodłałam i udałyśmy się w kierunku Magicznego Lasu. Kłusowałyśmy pomiędzy różnego koloru drzewami i krzewami. To miejsce było cudowne. Miało się wrażenie, że całe zło zostało za granicami lasu. Niestety, to tylko wrażenie.
Razem z Arią zatrzymałyśmy się na niewielkiej polance. Tam ustawiłam różnego rodzaju przeszkody i tarcze. Najpierw zacznę trening łucznictwa.
Strzelałam przez około godzinę, gdy usłyszałam jakiś szelest za sobą. Szybko odwróciłam się w tamtą stronę z wycelowanym łukiem w krzaki. Czekałam, aż nieznana postać wyjdzie z ukrycia.
Ktoś chętny?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz