Imię: Ikalet
Ikaletro III (jego prawdziwe imię), Let, Ika
Ikaletro III (jego prawdziwe imię), Let, Ika
Nazwisko: Enamel
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 23 lat
Urodziny: 31 lipca
Ranga (Stanowisko): Pomocnik głównego medyka (Medycyna)
Charakter: Ikalet to mężczyzna o ciekawej osobowości. Z jednej strony jest niezwykle otwarty na otoczenie, a z drugiej ma bogate życie wewnętrzne, którego nie okazuje. Jest introwertykiem ze skłonnością do zamykania się w sobie, mimo to lubi przebywać w towarzystwie. Jest bardzo ciekawy, nieraz zbyt ciekawy, co stawia go w trudnych sytuacjach. W stosunku do innych jest bardzo przyjacielski. Woli nie mieć wrogów. Do wszystkich (nawet do prostaków, których spotyka dość często) zwraca się z szacunkiem. Spokojny, opanowany i zrównoważony, potrafi być energiczny i aktywny w życiu towarzyskim. Uwielbia rozmawiać z innymi na różne tematy. Jest dobrym słuchaczem, ale mówca także z niego niezły. Wie dużo na równe tematy. Gdyby został o to poproszony bez problemu mógłby zabawiać rozmową przez długi czas. Jednak woli słuchać. Nie jest gadatliwy. Ma stosunkowo dobre poczucie humoru. Aczkolwiek nie zna wielu żartów. Za to często chodzi uśmiechnięty, a uśmiech ma naprawdę piękny.
Ikalet ma złożoną osobowość. W kontaktach towarzyskich jest dość kontrowersyjny – raz chętnie się umawia ze znajomymi, kiedy indziej woli samotność i się ukrywa. Potrafi zamknąć się w sobie i niechętnie szuka pomocy w problemach.
Jest bardzo poczciwym człowiekiem. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Elokwentny, miły i grzeczny. Iście książęcy charakter. Jego niezwykła żywotność sprawia, iż jest cenionym towarzyszem zabaw. Ikalet jest wspaniałym przyjacielem - zawsze pomoże, wesprze i doradzi. Nie oczekuje przy tym wzajemności. Dostrzega wartość ludzi wokół niego i jest wrażliwy na cudzą krzywdę. Nie ulega wpływom i namowom, ale chętnie przyjmuje rady życzliwych sobie osób. Rzadko podnosi głos, jest stateczny, cierpliwy oraz spokojny. Nie oznacza to, iż nie potrafi krytycznie ustosunkować się do niejasnych sytuacji i stanowczo zaprotestować.
Tak naprawdę nikt nie wie o nim wszystkiego. Nawet on sam. Prawdziwych przyjaciół ma niewielu, chociaż wielu myśli, że jest inaczej. Dużo jest osób, które uważają się za jego towarzyszy, ale są one w błędzie. Ikalet bardzo skrupulatnie wybiera bliskie mu osoby - prawdy o sobie i sekretów nie zdradza byle komu.
Jako przyszły następca tronu był wychowywany w rygorze. Nienawidził tego. Zawsze wolał iść swoją ścieżką. Lecz nie jest on "wolnym ptakiem". Po prostu nie podoba mu się, kiedy ktoś mu rozkazuje. Ma dobre maniery, jest szarmancki i wie jak się zachowywać w danej sytuacji.
Wiele już kobiet pukało do jego drzwi. Żadna nie przypadła mu do gustu. On szuka magicznej "tej jedynej". Na pewno zwraca na siebie uwagę, ale z trudem pozwala się zbliżyć. Nie jest przystępnym mężczyzną. Wiele kobiet marzy jednak o takim partnerze. Jest dystyngowany, przystojny, zadbany i elokwentny. Potrafi powiedzieć komplement, ale przede wszystkim czynami podbija serca. Wie jak sprawić przyjemność. Na ogół ma także silnie rozwinięta zmysłowość, ale bywa despotyczny wobec bliskich. Jest odpowiedzialny, chociaż nie daje tego po sobie poznać.
Nie straszne mu wichry, nie straszne mu burze - Ikalet zawsze zmierza do celu. To niezwykle wytrwały, odważny i konsekwentny człowiek. Odznacza się również dobrą pamięcią i dużą ciekawością świata. Posiada spory refleks i gwałtownie reaguje. Jest cholerykiem, który nie ma czasu kierować się intuicją, po prostu działa szybko ocenia sytuację i podejmuje właściwą decyzję. Nie łatwo nakłonić go do zmiany postanowienia, czasami graniczy to z cudem. Bywa wyjątkowo uparty i zamknięty na sugestie. Jest bowiem przesadnie ambitny i niezależny, gdy chodzi o realizację jego zamiarów oraz dążeń.
Ikalet ma złożoną osobowość. W kontaktach towarzyskich jest dość kontrowersyjny – raz chętnie się umawia ze znajomymi, kiedy indziej woli samotność i się ukrywa. Potrafi zamknąć się w sobie i niechętnie szuka pomocy w problemach.
Jest bardzo poczciwym człowiekiem. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Elokwentny, miły i grzeczny. Iście książęcy charakter. Jego niezwykła żywotność sprawia, iż jest cenionym towarzyszem zabaw. Ikalet jest wspaniałym przyjacielem - zawsze pomoże, wesprze i doradzi. Nie oczekuje przy tym wzajemności. Dostrzega wartość ludzi wokół niego i jest wrażliwy na cudzą krzywdę. Nie ulega wpływom i namowom, ale chętnie przyjmuje rady życzliwych sobie osób. Rzadko podnosi głos, jest stateczny, cierpliwy oraz spokojny. Nie oznacza to, iż nie potrafi krytycznie ustosunkować się do niejasnych sytuacji i stanowczo zaprotestować.
Tak naprawdę nikt nie wie o nim wszystkiego. Nawet on sam. Prawdziwych przyjaciół ma niewielu, chociaż wielu myśli, że jest inaczej. Dużo jest osób, które uważają się za jego towarzyszy, ale są one w błędzie. Ikalet bardzo skrupulatnie wybiera bliskie mu osoby - prawdy o sobie i sekretów nie zdradza byle komu.
Jako przyszły następca tronu był wychowywany w rygorze. Nienawidził tego. Zawsze wolał iść swoją ścieżką. Lecz nie jest on "wolnym ptakiem". Po prostu nie podoba mu się, kiedy ktoś mu rozkazuje. Ma dobre maniery, jest szarmancki i wie jak się zachowywać w danej sytuacji.
Wiele już kobiet pukało do jego drzwi. Żadna nie przypadła mu do gustu. On szuka magicznej "tej jedynej". Na pewno zwraca na siebie uwagę, ale z trudem pozwala się zbliżyć. Nie jest przystępnym mężczyzną. Wiele kobiet marzy jednak o takim partnerze. Jest dystyngowany, przystojny, zadbany i elokwentny. Potrafi powiedzieć komplement, ale przede wszystkim czynami podbija serca. Wie jak sprawić przyjemność. Na ogół ma także silnie rozwinięta zmysłowość, ale bywa despotyczny wobec bliskich. Jest odpowiedzialny, chociaż nie daje tego po sobie poznać.
Nie straszne mu wichry, nie straszne mu burze - Ikalet zawsze zmierza do celu. To niezwykle wytrwały, odważny i konsekwentny człowiek. Odznacza się również dobrą pamięcią i dużą ciekawością świata. Posiada spory refleks i gwałtownie reaguje. Jest cholerykiem, który nie ma czasu kierować się intuicją, po prostu działa szybko ocenia sytuację i podejmuje właściwą decyzję. Nie łatwo nakłonić go do zmiany postanowienia, czasami graniczy to z cudem. Bywa wyjątkowo uparty i zamknięty na sugestie. Jest bowiem przesadnie ambitny i niezależny, gdy chodzi o realizację jego zamiarów oraz dążeń.
Aparycja: Jest to wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Chodzi wyprostowany, lekkim i cichym krokiem. Chodząc zwykle trzyma jedną rękę zgiętą za plecami - pozostałość po lekcjach dobrych manier. Ma krzepką, zwartą posturę. Jest szeroki w ramionach, mocno umięśniony.
Głowa w kształcie trójkąta z wysokim czołem, które zasłania grzywka. Arystokratyczny profil. Włosy czarne jak u krupa pierze, podcięte w fryzurę "na pazia". Charakterystyczne są jego mocno zielone oczy - jaskrawe wręcz. Ukrywają się one pod gładkimi również czarnymi brwiami i nazbyt długimi rzęsami. Te długie ciemne rzęs jeszcze bardziej podkreślają wielkość i kolor oczu. Prosty, wąski nos jest ułożony na środku twarzy. Usta ma dosyć damskie - duże. Ale nie przejmuje się tym. Kąciki usta zwykle ma podniesione w lekkim uśmiechu, który może kryć wiele. Nie chwali się nikomu, lecz na szyi ma znamię - charakterystyczne dla jego rodu. Ukrawa go zwykle pod wysokim kołnierzem.
Na ciele Ikaleta można zauważyć wiele ran - większość poniesionych w skuter fanaberii ojca, część po uderzeniach miecza lub narzędziach lekarskich.
Na co dzień zakłada białą koszule, niebieską kamizelkę z aksamitu oraz płaszcz, z futra bliżej nieznanego zwierzęcia. Do tego brązowe spodnie i wysokie czarne skórzane buty. Charakterystycznym elementem ubioru są jego rękawice w dwóch kolorach - biała i brązowa lub czarna. W rękawicach chodzi nad wyraz często. Nie przepada za swoimi dłońmi. Szczególnie, że na lewej ręce ma podobne znamię do tego co na szyi. A wie, że gdyby ktoś je zobaczył trafiłby (w najlepszym przypadku) na szubienice. Za pasem zwykle trzyma szable. Do pracy wkłada biały kitel.
Urodę dziedziczył zdecydowanie po matce.
Szczegółowa aparycja
- kolor oczu: jaskrawo-zielony
- wzrost: 1,84 m
- waga: 61 kg
Głowa w kształcie trójkąta z wysokim czołem, które zasłania grzywka. Arystokratyczny profil. Włosy czarne jak u krupa pierze, podcięte w fryzurę "na pazia". Charakterystyczne są jego mocno zielone oczy - jaskrawe wręcz. Ukrywają się one pod gładkimi również czarnymi brwiami i nazbyt długimi rzęsami. Te długie ciemne rzęs jeszcze bardziej podkreślają wielkość i kolor oczu. Prosty, wąski nos jest ułożony na środku twarzy. Usta ma dosyć damskie - duże. Ale nie przejmuje się tym. Kąciki usta zwykle ma podniesione w lekkim uśmiechu, który może kryć wiele. Nie chwali się nikomu, lecz na szyi ma znamię - charakterystyczne dla jego rodu. Ukrawa go zwykle pod wysokim kołnierzem.
Na ciele Ikaleta można zauważyć wiele ran - większość poniesionych w skuter fanaberii ojca, część po uderzeniach miecza lub narzędziach lekarskich.
Na co dzień zakłada białą koszule, niebieską kamizelkę z aksamitu oraz płaszcz, z futra bliżej nieznanego zwierzęcia. Do tego brązowe spodnie i wysokie czarne skórzane buty. Charakterystycznym elementem ubioru są jego rękawice w dwóch kolorach - biała i brązowa lub czarna. W rękawicach chodzi nad wyraz często. Nie przepada za swoimi dłońmi. Szczególnie, że na lewej ręce ma podobne znamię do tego co na szyi. A wie, że gdyby ktoś je zobaczył trafiłby (w najlepszym przypadku) na szubienice. Za pasem zwykle trzyma szable. Do pracy wkłada biały kitel.
Urodę dziedziczył zdecydowanie po matce.
Szczegółowa aparycja
- kolor oczu: jaskrawo-zielony
- wzrost: 1,84 m
- waga: 61 kg
Umiejętności: Żywiołem Ikaleta jest oręż. Nikt tak jak on nie włada mieczem czy szabla. Szczególnie ukochał sobie szable od mamy, która teraz nosi zawsze przy pasie. W szermierce jest bardzo zwinny i szybki. Potrafi w 3 sekundy obezwładnić przeciwnika. W walce pomaga mu spora siła i prędkość. Dobrze walczy także na topory i na kusze. Świetnie mu wychodzi również strzelanie z łuku. To wszystko zawdzięcza morderczym treningom, na które wysyłał go jego ojciec.
Dlaczego wiec nie został rycerzem tylko lekarzem? Nie chciał być podobny do ojca. Nie chciał zabijać. Walczy tylko z manekinami. Po za tym lubi pomagać ludziom.
Jako lekarz jest bardzo obiecujący. Z łatwością rozpoznaje choroby i dolegliwości i wybiera odpowiednie lekarstwa. Zna się tez całkiem nieźle na eliksirach. Do doświadczonych lekarzy jeszcze mu daleko, ale ciągle się uczy i darzy do perfekcji.
Umie pięknie jeździć konno. Szczególnie ukochał sobie swojego wierzchowca - Jasciera. Uwielbia wybierać sie na samotne przejażdżki po lesie. Konie słuchają go, jakby umiał mówić w ich języku.
Co do bardziej umysłowych rzeczy - z pewnością tez nieźle sobie radzi, bo oprócz morderczych treningów ojca w międzyczasie odbywały się tez lekcje z jego matka. Jego rodzicielka nauczyła go praktycznie wszystkiego co sama umiała, dlatego tez Ikaleta biegle włada wieloma językami (szczególnie amazyjskim), zna się na matematyce, geografii, historii świata i wprost przepada za książkami. Jest obeznany bardzo wszechstronnie.
Osoby nieznające jego przeszłości (a zna ja tyle ludzi, ze na palcach jednej ręki można by ich policzyć) dziwi sie, ze taki zwykły lekarz tak dobrze zna się na temat wielu spraw, w tym zwyczajach panujących na dworach oraz etykiecie.
Lubi poezje. Wiersze zawsze do niego przemawiały. Zdarza mu się tworzyć własne, raczej amatorskie, ale częściej przytacza dzieła innych poetów.
Dlaczego wiec nie został rycerzem tylko lekarzem? Nie chciał być podobny do ojca. Nie chciał zabijać. Walczy tylko z manekinami. Po za tym lubi pomagać ludziom.
Jako lekarz jest bardzo obiecujący. Z łatwością rozpoznaje choroby i dolegliwości i wybiera odpowiednie lekarstwa. Zna się tez całkiem nieźle na eliksirach. Do doświadczonych lekarzy jeszcze mu daleko, ale ciągle się uczy i darzy do perfekcji.
Umie pięknie jeździć konno. Szczególnie ukochał sobie swojego wierzchowca - Jasciera. Uwielbia wybierać sie na samotne przejażdżki po lesie. Konie słuchają go, jakby umiał mówić w ich języku.
Co do bardziej umysłowych rzeczy - z pewnością tez nieźle sobie radzi, bo oprócz morderczych treningów ojca w międzyczasie odbywały się tez lekcje z jego matka. Jego rodzicielka nauczyła go praktycznie wszystkiego co sama umiała, dlatego tez Ikaleta biegle włada wieloma językami (szczególnie amazyjskim), zna się na matematyce, geografii, historii świata i wprost przepada za książkami. Jest obeznany bardzo wszechstronnie.
Osoby nieznające jego przeszłości (a zna ja tyle ludzi, ze na palcach jednej ręki można by ich policzyć) dziwi sie, ze taki zwykły lekarz tak dobrze zna się na temat wielu spraw, w tym zwyczajach panujących na dworach oraz etykiecie.
Lubi poezje. Wiersze zawsze do niego przemawiały. Zdarza mu się tworzyć własne, raczej amatorskie, ale częściej przytacza dzieła innych poetów.
Magiczna moc: Umie zobaczyć przez moment (maksymalnie 5 min) co dzieje się w dowolnym miejscu na ziemi. Wtedy jego oczy świecą zieloną poświatą. Nie może jednak w jakikolwiek sposób oddziaływać na to co się dzieje. Jest to dla niego bardzo wyczerpujące, także nie może tego robić codziennie.
Rodzina:
- matka: Eleonora
- ojciec: Jassamel Groźny I †
- młodsze rodzeństwo: Kanim †, Dqala †, Ves †, Figohaj †
- matka: Eleonora
- ojciec: Jassamel Groźny I †
- młodsze rodzeństwo: Kanim †, Dqala †, Ves †, Figohaj †
Zauroczenie: Brak
Ex: Brak
Potomstwo: Brak
Koń: Jascier
Historia: Ikalet urodził się w państwie Dennyudów, zwanym potocznie Dennyudą. Tak, w państwie jednego z największych wrogów Amazji. Korzeni się nie wybiera. Rodziny niestety też nie.
Dennyuda była średniej wielkości państwem położonym na mało malowniczych terenach. Od Amazji oddzielał ich Ocean. Jego ojciec, władca państwa Dennyudów - Jassamel Groźny I - od samego dzieciństwa znęcał się nad nim i pastwił. Nienawidził syna, zresztą ze wzajemnością. Ikalet był najstarszy z 6 rodzeństwa. Co znaczyło, że będzie następcą tronu Dennyudy. Nie odpowiadało mu to. Nie przepadał za własną ojczyzną. Ludzie byli w niej zgorzkniali i nieprzyjemni, a także prymitywni.
W dzieciństwie pobierał nauki od różnych nauczycieli, lecz uczyli go oni tylko wiedzy potrzebnej to rządzenia państwem. I to, powiedzmy sobie, były nauki nie na wysokim poziome. Ikalet zawsze uwielbiał się uczyć. Wiele czasu poświęcił na studiowaniu ksiąg z mało pokaźniej biblioteki na zamku. Ojciec, gdy tylko zauważył go z książką, chłostał go i wrzeszczał, że niepotrzebnie marnuje czas. Rodzeństwo też za nim nie przepadało. A w szczególności drugi w kolejce do tronu Kanim. Kanim zawsze spiskował przeciwko niemu. Raz zdarzyło się, że będąc w wieku lat 10 próbował wydłubać bratu oko. Zapewne dlatego był ulubieńcem ojca. Za to jego uwielbiała matka. Eleonora, bo tak się zwała królowa, często broniła najstarszego potomka. Kryła go, odbierała za niego ciosy ojca, a nawet potajemnie uczyła go w swoich komnatach. Ikalet zawsze się zastanawiał, dlaczego wyszła za takiego potwora jak jego ojciec. Zdawał sobie sprawa, że na pewno nie została jego żoną dobrowolnie. Wiele razy zresztą widział jak Jassamel bije matkę.
I tak ciągnęło się jego życie aż do roku 1014. Miał wtedy 16 lat. Jego ojciec, który miał niejaką obsesje na punkcie podboju Amazji, odważył się zaatakować statki najpotężniejszego królestwa tegoż kontynentu - Królestwa Armonii. Bitwę tę morską co prawda przegrał, ale to go tylko bardziej przekonało do walki. Rozpoczęła się bitwa, jedna z najbardziej krwawych w historii Dennyudy. Jego naród od początku skazany był na porażkę, o czym Ikalet dobrze wiedział, a o czym jego ojciec nie zaprzątał sobie głowy. Dlatego, kiedy ojciec oświadczył, że zamierza wykonać zamach na króla Armonii stanowczo mu to odradzał. Wiedział, że to na pewno nie spodoba się pozostałym królestwom Amazji. Ojciec nie słuchał, pomimo, że Ikalet wręcz błagał. Jassamel ignorował jego prośby. Dlatego pewnej nocy uciekł z matką z zamku. Wiedział, że jeśli zostaną to i tak nie przeżyją.
I poniekąd miał racje. Kiedy zamach na Corrazona II i jego żonę udał się reszta Królestw z Królestwem Armonii na czele wpadła w szał. Odbyła się zwana przez Amazyjczyków Wojną Wspólną. Ikalet nie znał dobrze przebiegu wojny. Wiedział tylko, że jego naród i rodzinę (nie licząc matki) wytłukło w pień. Nie przejął się tym - do obu tych rzeczy czuł wstręt i niechęć. Razem z matką rozpoczęli niekończącą się tułaczkę. Często spali pod mostem, musieli żebrać. Nigdy jednak nie kradli (może tylko kilka owoców z czyjegoś sadu). Eleonora nadal kontynuowała nauczanie syna. Korzystali z czego mogli, ale jakoś dawali radę.
Pewnego dnia dawna królowa zachorowała na grypę (prawdopodobnie). Ikalet miał wtedy 18 lat, a jego matka umarła mu na rękach. Dla chłopaka, który uważał matkę za jedyną bliską osobę, był to cios. Wtedy postanowił sobie, że nie dopuści, by takie sytuacje miały miejsce zbyt często. Zaczął szkolić się na lekarza. We własnym zakresie. A ponieważ szybko chłonął wiedzę łatwo mu poszło ze zdobyciem tej profesji. W przypływie chwili postanowił pracować w Królestwie Armonii. Może dlatego, że chciał odpokutować winy swojego narodu, a może dlatego, że po prostu uważał to Królestwo za ładne miejsce.
I tak znalazł się tu - w Królestwie Armonii. Pracuje jako lekarz w Mieście Harmonii. Nie zarabia za dużo, ale da się żyć. W końcu jakoś trzeba.
Dennyuda była średniej wielkości państwem położonym na mało malowniczych terenach. Od Amazji oddzielał ich Ocean. Jego ojciec, władca państwa Dennyudów - Jassamel Groźny I - od samego dzieciństwa znęcał się nad nim i pastwił. Nienawidził syna, zresztą ze wzajemnością. Ikalet był najstarszy z 6 rodzeństwa. Co znaczyło, że będzie następcą tronu Dennyudy. Nie odpowiadało mu to. Nie przepadał za własną ojczyzną. Ludzie byli w niej zgorzkniali i nieprzyjemni, a także prymitywni.
W dzieciństwie pobierał nauki od różnych nauczycieli, lecz uczyli go oni tylko wiedzy potrzebnej to rządzenia państwem. I to, powiedzmy sobie, były nauki nie na wysokim poziome. Ikalet zawsze uwielbiał się uczyć. Wiele czasu poświęcił na studiowaniu ksiąg z mało pokaźniej biblioteki na zamku. Ojciec, gdy tylko zauważył go z książką, chłostał go i wrzeszczał, że niepotrzebnie marnuje czas. Rodzeństwo też za nim nie przepadało. A w szczególności drugi w kolejce do tronu Kanim. Kanim zawsze spiskował przeciwko niemu. Raz zdarzyło się, że będąc w wieku lat 10 próbował wydłubać bratu oko. Zapewne dlatego był ulubieńcem ojca. Za to jego uwielbiała matka. Eleonora, bo tak się zwała królowa, często broniła najstarszego potomka. Kryła go, odbierała za niego ciosy ojca, a nawet potajemnie uczyła go w swoich komnatach. Ikalet zawsze się zastanawiał, dlaczego wyszła za takiego potwora jak jego ojciec. Zdawał sobie sprawa, że na pewno nie została jego żoną dobrowolnie. Wiele razy zresztą widział jak Jassamel bije matkę.
I tak ciągnęło się jego życie aż do roku 1014. Miał wtedy 16 lat. Jego ojciec, który miał niejaką obsesje na punkcie podboju Amazji, odważył się zaatakować statki najpotężniejszego królestwa tegoż kontynentu - Królestwa Armonii. Bitwę tę morską co prawda przegrał, ale to go tylko bardziej przekonało do walki. Rozpoczęła się bitwa, jedna z najbardziej krwawych w historii Dennyudy. Jego naród od początku skazany był na porażkę, o czym Ikalet dobrze wiedział, a o czym jego ojciec nie zaprzątał sobie głowy. Dlatego, kiedy ojciec oświadczył, że zamierza wykonać zamach na króla Armonii stanowczo mu to odradzał. Wiedział, że to na pewno nie spodoba się pozostałym królestwom Amazji. Ojciec nie słuchał, pomimo, że Ikalet wręcz błagał. Jassamel ignorował jego prośby. Dlatego pewnej nocy uciekł z matką z zamku. Wiedział, że jeśli zostaną to i tak nie przeżyją.
I poniekąd miał racje. Kiedy zamach na Corrazona II i jego żonę udał się reszta Królestw z Królestwem Armonii na czele wpadła w szał. Odbyła się zwana przez Amazyjczyków Wojną Wspólną. Ikalet nie znał dobrze przebiegu wojny. Wiedział tylko, że jego naród i rodzinę (nie licząc matki) wytłukło w pień. Nie przejął się tym - do obu tych rzeczy czuł wstręt i niechęć. Razem z matką rozpoczęli niekończącą się tułaczkę. Często spali pod mostem, musieli żebrać. Nigdy jednak nie kradli (może tylko kilka owoców z czyjegoś sadu). Eleonora nadal kontynuowała nauczanie syna. Korzystali z czego mogli, ale jakoś dawali radę.
Pewnego dnia dawna królowa zachorowała na grypę (prawdopodobnie). Ikalet miał wtedy 18 lat, a jego matka umarła mu na rękach. Dla chłopaka, który uważał matkę za jedyną bliską osobę, był to cios. Wtedy postanowił sobie, że nie dopuści, by takie sytuacje miały miejsce zbyt często. Zaczął szkolić się na lekarza. We własnym zakresie. A ponieważ szybko chłonął wiedzę łatwo mu poszło ze zdobyciem tej profesji. W przypływie chwili postanowił pracować w Królestwie Armonii. Może dlatego, że chciał odpokutować winy swojego narodu, a może dlatego, że po prostu uważał to Królestwo za ładne miejsce.
I tak znalazł się tu - w Królestwie Armonii. Pracuje jako lekarz w Mieście Harmonii. Nie zarabia za dużo, ale da się żyć. W końcu jakoś trzeba.
Inne zdjęcia: Brak
Autor: Anonymus
SIŁA: 35 SZYBKOŚĆ: 35 ZWINNOŚĆ: 30 CZUJNOŚĆ: 30 WYTRZYMAŁOŚĆ: 15
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz