- Choź. - ponagliła mnie łagodnie Anna - Jeśli będziesz chciała, to potem Ci wszystko pokażę - dodała, widząc, że urzeczona wpatruję się w budynek przed nami.
Zachęcona tą obietnicą, uśmiechnęłam się promiennie i bez dalszej zwłoki ruszyłam za towarzyszką. Przez następne kilka minut szłyśmy w milczeniu. Wiedziałam, że Anna cały czas zerka na mnie z ciekawością, ale moje myśli były zaprzątnięte inną sprawą. Mianowicie na polanie dobrze przyjrzałam się młodej pani i zauważyłam, że jej ubranie jest bardzo ładne i na pewno drogie, a ona sama nosi się z wrodzoną elegancją. Do tego prowadziła mnie do pałacu, a tam przecież mieszkały....
- Jesteś księżniczką? - zapytałam znienacka, podekscytowana.
- Zgadłaś - zaśmiała się Anna - Jak się domyśliłaś?
- Mama mi kiedyś opowiadała, że księżniczki są bardzo ładne i noszą cudowne sukienki - odpowiedziałam rozmarzona - Mówiła, że zawsze wyróżniają się z tłumu mieszkańców przez to, że są takie eleganckie i mają dobre maniery.
- A skąd o nas tyle wiedziała? - zapytała zaciekawiona rozmówczyni
- Bo kiedyś była damą dworu w Królestwie Tierra'y - wyjaśniłam - Ale potem poznała tatę i gdzieś razem wyjechali... - urwalam, zdając sobie sprawę, że chyba za dużo już wyjawiłam...
Nie pamiętałam kiedy ostatnio tak wiele komuś powiedziałam. Od śmierci mamy unikałam ludzi i nie czułam się przy nich swobodnie czy choćby bezpiecznie. Z Anną jednak było inaczej. Może to dlatego, że w jej oczach widziałam rozbawienie, nie okrucieństwo, a poza tym kiedy do mnie mówiła, nie słyszałam pogardy czy wstrętu jak u napotkanych wcześniej ludzi. Jednak mimo, że księżniczka była taka miła i zabawna, nie byłam pewna czy powinnam opowiadać jej wiecej o sobie czy nawet o mojej mamie...
Pochłonięta takimi myślami, nawet nie zauważyłam kiedy dotarłyśmy do pałacu. Moją uwagę zwróciły dopiero słowa Anny:
- Jesteśmy na miejscu - księżniczka uśmiechnęła się delikatnie - Witaj w pałacu królestwa Armonii Inez - dodała przyjaźnie choć już bardziej oficjalnym tonem.
(Anno?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz