Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

18 sierpnia 2015

Od Namidy

Udałam się na spacer w wygasających promieniach zachodzącego już słońca. Chciałam wszystko sobie poukładać, od początku. Znalazłam nowy dom - coś, w co wątpiłam, że kiedykolwiek będę miała. Nie zasłużyłam na nowe życie, na nową szansę na normalne życie. Jestem potworem. Już dawno powinnam była umrzeć.
Może jednak źle zrobiłam, że uciekłam z tamtego zakładu. Głodzili mnie tam, bili i poniżali, ale przecież tylko na to zasługuję. Na nic więcej.
A jednak postanowiłam uciec. Pragnienie to było tak silne, że udało mi się to. Złamałam kilka swoich zasad. Między innymi tę najważniejszą - aby nigdy więcej nie użyć swojej mocy. Czułam, że jest to przekleństwo, a nie dar. Sprawił mi tyle kłopotów, tyle bólu. A jednak jej użyłam. Okazało się, że nie jest on taka zła. Na wiele różnych sposobów mogę ją wykorzystać. Tak właśnie odcięłam zasilanie w budynku i uciekłam.
Potrząsnęłam głową, aby o tym nie myśleć. Powinnam o tym zapomnieć. Lecz to będzie ze mną do końca życia. I dobrze. Zasłużyłam na to. Zasłużyłam na koszmary, na poczucie winy, na wszystko, co złe. Nie powinno mnie tutaj być.
Rozejrzałam się dookoła. Zamyśliłam się tak bardzo, że nie zauważyłam, że trafiłam nad rzekę. Jeden krok dzielił mnie od wpadnięcia do niej i wzięcia zimniej kąpieli. Cofnęłam się do tyłu i zaczęłam baczniej się przyglądać otoczeniu. Było tu pięknie, cicho i spokojnie. Właśnie takie miejsca lubię. Mogę w nich pobyć sama i nikt mi nie będzie przeszkadzał. Dokoła mnie rosły najróżniejsze drzewa. Małe, duże. Stare, młode. Game barw liści również miały szeroką. Rzeka był przeźroczysta. Mogłam zobaczyć wszystko, co znajduje się na jej dnie. Usiadłam przy jej brzegu, aby chwilę odpocząć i poukładać swoje myśli. Towarzyszył mi temu szum wiatru i wody oraz przepiękna symfonia ptaków. To miejsce jest cudowne. Mam wrażenie, że będę tu bardzo często przychodzić.
Wzięłam kilka głębokich oddechów. A więc tak. Kiedyś byłam szczęśliwa, ale wszystko zepsułam. To tylko i wyłącznie moja wina. Stałam się potworem. Pewnego dnia trafiłam do zakładu, gdzie trzymali takie osoby, jak ja. Przez cztery lata nie widziałam żadnego innego człowieka. Przez cztery lata z nikim nie rozmawiałam. Uciekłam dzięki swojej mocy oraz dzięki temu, że rodzice kiedyś wysłali mnie na naukę walki wręcz. A teraz znalazłam się tutaj. W miejscu tak cudownym, że wiem, iż na to nie zasłużyłam.
Spojrzałam w stronę słońca. Już prawie zaszło. Wstałam i udałam się w drogę powrotną Po drodze wstąpiłam jeszcze do stajni, aby odwiedzić moją klacz - Arie.
Nie wierzyłam własnym oczom, kiedy pewnego dnia zobaczyłam ją na jednej z leśnych polanek. Jakby przybiegła do mnie. Przywitałam moją przyjaciółkę i dałam jej smakołyk. Tylko ona mnie rozumie i tylko ona mnie wspiera. Naprawdę wiele rozumie. A ja jestem jej wdzięczna za to, że jest przy mnie. Nie wiem, co bym bez niej zrobiła.
Gdy poczułam, że robię się śpiąca, wróciłam do siebie, unikając przy tym bardziej tłocznych miejsc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz