Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

21 sierpnia 2015

Od Cirilli - CD. Namidy

Dziewczyna przeprosiła, co jest naprawdę wielkim wyzwaniem. I myślę, że chyba właśnie prze ten gest umiem jej wykazać szacunek. Co ja mówię, ja wszystkim okazuję szacunek na dzień dobry - ale ta dziewczyna z pewnością będzie w mojej pamięci i wahać się nie będę, gdy będzie potrzebowała pomocy.
Zawróciła na swojej klaczy i odjechała. Zwyczajnie w świecie postąpiła tak jak ja - powiedziała co chciała i opuszcza miejsce spotkania. Jednak wyczułam, że odjechała zdenerwowana. Czyżbym napędzała jej strach przed oczy?
- W porządku. - odpowiedziałam cicho, jednak na tyle głośno aby usłyszała moje słowa. Wyraźnie odetchnęła z ulgą i mimo, iż najwyraźniej nie chciała by było to widać, ja to zauważyłam. Cóż, czasami wolałabym nie umieć rozpoznawać uczuć ludzkich. Z czasem to męczące.
Dziewczyna odwróciła się znów, a ja ruszyłam. Ta jednak podkłusowała i dorównała mi kroku.
- Na pewno nic ci nie jest? - zapytała, uważnie patrząc na moje ramię. Ja również na nie spojrzałam. Zobaczyłam dużą, czerwoną plamę na mojej białej sukience, która się powiększała z minuty na minutę. Nadal jednak czułam tylko uciążliwe pieczenie.
- Nie, jestem dobrej myśli. - odpowiedziałam starając się ukryć mój wyraz twarzy, który radykalnie się zmienił pod wpływem przeciągniętego bólu. Tego ciosu się nie spodziewałam.
Syknęłam i złapałam się za ramię, a Kicker stał się niespokojny. Zaczął nerwowo chodzić, a ja w końcu krzyknęłam i upadłam na ziemię.
Moim ostatnim wspomnieniem był nerwowy okrzyk "Cirilla!", po czym film się urwał.
Co było na tej przeklętej strzale?

(Namida?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz