Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

17 sierpnia 2015

Od Daenerys

Wiatr rozwiewał me czerwone włosy gdy pędziłam w dal na mej klaczy. Dzisiejszy dzień będzie spokojny- Pomyślałam. Demonica pędziła przez łąki i lasy. Kiedy dotarliśmy do plaży koń zatrzymał się przed wodą lecz kiedy chciałam zejść z jej grzbietu ta wepchnęła mnie do wody. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha i kilka następnych godzin spędziłam na pluskaniu się w wodzie z Demonicą....

5 godzin później

 Idąc przez wąskie uliczki miasta intensywnie myślałam o mej pracy. Zabawa z koniem była wspaniała aczkolwiek musiałam dziś wykonać ważne zadanie. Jako że jestem jedynym kronikarzem więc wszystkie obowiązki spadały na mnie. Westchnęłam głęboko przekraczając bramę zamku. Myśli kołatające w mej głowie nie dawały mi spokoju. Myśląc o nowych pismach urzędowych nie zauważyłam że z na przeciwka nadchodzi jakiś mężczyzna. Ostatnią rzeczą jaką wtedy robiłam było patrzenie gdzie idę ...
 -Uważaj jak chodzisz!
 Krzyknęłam kiedy upadek na nagrzaną posadzkę przywrócił mnie do rzeczywistości. Stał nade mną mężczyzna. Był wysoki i dobrze zbudowany, można by nawet rzec iż przystojny. No, no, no! Nie codziennie się na takich wpada. Mężczyzna wyciągnął rękę i pomógł mi wstać. Jeszcze raz spojrzałam na niego i oddaliłam się w swoją stronę... Codzienne obowiązki snuły się niemiłosiernie! Kiedy opuściłam zamek ruszyłam w stronę karczmy. Ostatnio chodzę tam za często!- Pomyślałam jednak szybko o tym zapomniałam. W karczmie było kilku znanych mi pijaków, kilka dziwek i stajennych. Usiadłam przy jednym ze stołów i zamówiłam kufel piwa. Z minuty na minutę atmosfera w karczmie się zagęszczała. Pijacy zaczęli kłócić się z kelnerką. Myślałam o tym jak to się skończy kiedy poczułam na karku oddech jakiegoś człowieka. Odwróciłam się i ujrzałam mężczyznę z zamku. Mocno podpity mężczyzna wciąż opierał się o moje ramię. Po chwili wydukał :
 - Witaaaj skarrbie!
 Spojrzałam się podejrzliwie na mężczyznę.
 - Tam stoi kilka panienek. Ta w błąd włosach jest całkiem młoda. Pewnie weźmie mniej.
 Zirytowana spojrzałam w przeciwną stronę. Czekałam aż mężczyzna odejdzie lecz on ani drgnął.

Neron?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz