- Zmieniłaś się Cassie! - powiedziałem spokojnym tonem i się uśmiechnąłem
- Ty mnie znasz? - zapytała ze zdziwieniem i przerażeniem jednocześnie. Pewnie myślała, że chcę ja złapać czy coś, bądź wydać. Jednak nie miałem takiego zamiaru, bo była moją znajomą z dzieciństwa. Miałem z nią dobre wspomnienia choć ona pewnie ze mną nie... Jeden raz pamiętam, że uratowałem jej życie, bo prawie spadła ze skarpy, kiedy bawiliśmy się w ganianego.
- Błagam cię Cassie! Pomyśl przez chwilę! Na pewno mnie pamiętasz... - powiedziałem lekko się uśmiechając.
Dziewczyna nadal milczała, więc postanowiłem kontynuować dalej moją wypowiedź:
- Pamiętasz, jak cię kiedyś uratowałem, gdy prawie spadłaś z urwiska, gdy się bawiliśmy? I jak ci kiedyś dokuczałem? - zapytałem z lekką nadzieją. Czekałem cierpliwie na jej wypowiedź, bądź reakcję. Dziewczyna lekko obniżyła głowę i zaczęła gorączkowo myśleć. Nagle jej oczy zabłysły niczym brylanty i krzyknęła do mnie:
< Cassie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz