- Faktycznie,same zielsko.. - burknąłem,odkładając jukę na ziemię z której wyleciał kawałek pergaminu .Pochyliłem się i podniosłem go z ziemi.
- Wiersz? - zdziwiłem się
- Oddaj to.. - warknęła i rzuciła się na mnie,próbując wyrwać mi go z rąk.
- Ale czego tu się wstydzić? Przecież jest ładny.. - uśmiechnąłem się
- Na prawdę?spojrzała na mnie z niedowierzaniem
- Mój brat też pisze .. on uwielbia poezję..- zachichotałem na wspomnienie o Ramzesie Oddałem damie jej własność,po czym zapytałem - Jak ci się podoba w naszym ognistym królestwie?
- Jest całkiem fajnie..ludzie są mili,jedzenia nie brakuje, mieszkanie jakieś tam mam.. - ciągnęła z zadowoleniem malującym się jej na twarzy
- No a masz tu jakąś rodzinę?- zerknąłem na nią
- Nie mam..jestem tu sama.. - westchnęła
- Ja też byłem,niedawno z misji wrócił brat.. ojca nie chcę znać a matka nie żyje.. - odparłem smutno
- U mnie i ojciec i matka nie żyje.. Brat włóczy się gdzieś po świecie..może wkrótce tu dołączy.. - mruknęła przygnębiona
- A masz jakieś ciekawe umiejętności?- spytałem zaciekawiony,zbaczając z tematu o którym ani ja ani zapewne ona nie chce rozmawiać.
- Znam dużo zaklęć, perfekcyjnie opanowałam magię ognia..znam też wiele języków trudnych lub zapomnianych,zaginionych,starożytnych.. - odparła
- To tak samo jak ja.. uśmiechnąłem się szeroko
- Na prawdę? - spytała zachwycona
- Oprócz tego świetnie władam bronią białą..
- Tak,to już widziałam..- rzekła z uznaniem
- No i czasami szkicuje.. - powiedziałem nieśmiałym półszeptem.
<Keira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz