-Mogę?- krzyknęłam do chłopaka.
Oszołomiony pokiwał głową na „tak”. Dotknęłam łopatki konia. Ten trącił mnie pyskiem domagając się smakołyków. Dałam mu kawałek marchewki i uśmiechnęłam. Kątem oka zerknęłam na chłopaka. Stał jak zaczarowany, po czym wolnym krokiem podszedł do mnie i swojego konia.
-On… Z natury jest no… Agresywny dla obcych. Jak ty to zrobiłaś?- zapytał.
Wbiłam wzrok w wodę i ciągle gładząc karego ogiera odparłam;
-Konie mi ufają, a ja ufam im.
Zazdrosna Mystery trąciła mnie pyskiem w plecy. Odwróciłam się do niej i z uśmiechem na twarzy pocałowałam ją w chrapy. Gdy ciemnowłosy chłopak podszedł do mnie z zamiarem przedstawienia się klacz stanęła przede mną uniemożliwiając chłopakowi choćby spojrzenie na mnie. Pokiwałam głową z dezaprobatą i kazałam jej stanąć obok mnie. Chociaż niechętnie, to wykonała polecenie.
-Snake Eyes.- odparł wyciągając rękę.
Przyjrzałam mu się uważnie. Nie zdradzałam mojego imienia, byle komu…
-Nastia…- szepnęłam i podałam mu dłoń.
Gdy się dotknęliśmy miałam wrażnie, że ręka Snake Eyes’a zwiotczała. Zabrałam moją rękę szybko i oparłam się o moją klacz.
[Itachi? Nie wiedziałam czy napisać Twoje imię czy pseudonim, ale wyszło, że pseudonim x D]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz