- Chętnie. - odparła i wyszliśmy z domu.
- Pokaże ci najładniejsze miejsca. - powiedziałem i zacząłem się kierować do Magicznego Lasu. Było to ciche, spokojne, a za razem piękne i tajemnicze miejsce.
- Mówisz? No to prowadź! - powiedziała lekko się uśmiechając.
Stanęliśmy przy wejściu do lasu. Był bardzo duży i magiczny. Nestia z początku na mnie niepewnie popatrzyła, więc powiedziałem:
- Spokojnie. Z początku nie wygląda ciekawie, ale gdy się wejdzie do środka... A z resztą sama musisz zobaczyć, bo zepsuje ci niespodziankę! - powiedziałem i się uśmiechnąłem. Nestia ruszyła śmiały krokiem do lasu, a ja za nią. Przez chwilę szliśmy przez duże krzaki, a po tem weszliśmy do środka lasu, a naszym oczom ukazał się piękny widok. Drzewa były bardzo wysoko zasłaniając prawie słońce. Na ziemi były małe drużki, więc ruszaliśmy jedną. Po bokach był, co jakiś czas ławki. To prawie wyglądało, jak park... Szliśmy dość długo, a Nestia cały czas wszędzie się rozglądała i patrzyła z zachwytem na to miejsce. Nagle na naszej drodze stanął Wilkogas. Magiczne stworzenie, które ma ciało wilka, lecz posiada skrzydła. Był cały biały, a jego ogon lekko powiewał na wietrze.... Z początku trochę się przestraszyliśmy, bo nie wiele było wiadomo o tej istocie w stosunku do ludzi.. więc staliśmy przez chwilę w miejscu, gdy nagle poczułem ciepło na mojej ręce. Spojrzałem na swoja rękę i zobaczyłem, że trzymałem się za rękę z Nestią, która też po chwili zauważyła, że trzymamy się za ręce. Szybko zabraliśmy swoje łonie i nadal z lekkim zachwytem patrzyliśmy na istotę, która stała na naszej drodze. Popatrzył się na nas przez chwile, po czym szybko zniknął w zaroślach. Odetchnęliśmy lekko i ruszyliśmy dalej. Nagle zobaczyliśmy piękna rzekę, która świeciła. Pierwszy raz coś takiego widziałem z resztą Nestia też. Lekko przykucnęliśmy i obserwowaliśmy tę niesamowitą rzekę, po czym oparłem rękę o ziemię, lecz znowu spotkałem coś ciepłego.... Szybko spojrzałem w duł i znowu zobaczyłem, że złapałem bezwiednie Nesię za rękę. Szybko zabrałem rękę i powiedziałem po cichu: przepraszam. Lecz zrobiłem to cicho, więc nie wiem czy usłyszała. Nagle coś stanęło za nami. Powoli się odwróciliśmy i zobaczyliśmy wielkiego Świetlistego Jelenia! Lecz zaraz uciekł, bo się wystraszył... nagle oboje chcieliśmy coś powiedzieć do siebie i przez przypadek się pocałowaliśmy.... szybko od siebie odskoczyliśmy i nastąpiła trochę niezręczna sytuacja....
< Nestia ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz