Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

30 sierpnia 2015

Od Itachiego - CD. Nastii

Przyznam, że podobał mi się tamten nagły pocałunek, ale to było dość niezręczne z drugiej strony... Popatrzyłem na duże różowe drzewo, które wydawało się być niepokonane i nieugięte. Kiedyś moja mam mi opowiadała o tym drzewie... A dokładniej skąd się tutaj wzięło, ale nie wiadomo czy ta historia jest prawdziwa, czy nie...
- Wiesz... Moja mam mi kiedyś opowiadała historię tego drzewa... Nie wiem czy mówi ona prawdę, ale jak chcesz mogę ci ja opowiedzieć...
- Dawaj! - powiedziała twierdząco.
- Kiedyś w pięknej wiosnę, gdzie panował pokój i radość przyszły prawie jednocześnie na świat małe niemowlęta od różnych matek i ojców. Jedna dziewczyna, a drugi chłopak. Te dwie rodziny poznały się i zaprzyjaźniły. Lecz pewnego dnia między nimi doszło do kłótni i przez to rodziny zostały skłócone i śmiertelnie na siebie obrażone... Wyszła z tego wielka woja... każda z rodzin miała swoich sojuszników przeciwko przeciwnej stronę, co sprawiło, że często dochodziło do bitew, z których nie wychodziło się przeważnie żywo... Dzieci dorastały i zaczęto im wpajać, że wszystko, co jest przeciwko ich rodziną trzeba zniszczyć. Dziewczyna wyrosła na wojowniczkę, a chłopak na wojownika. Pewnego razu spotkali się w tym lesie i oboje się w sobie zakochali od pierwszego wejrzenia. Mimo, iż byli wrogami zakochali się w sobie, czego nie popierały ich rodziny... Zabroniono im się ze sobą spotykać i nadal toczyli ze sobą wojnę... Jednak dwa złamane serca nie mogły znieść bólu rozłąki.... Dlatego pewnej nocy oboje uciekli ze swoich domów, które przypominały nieco dla nich więzienia i postanowili się zabić! Oboje znaleźli się w tym miejscu, w którym teraz my stoimy i oboje jednocześnie wbili sobie noże w serca i umarli razem w imię miłości... Gdy obie rodziny pojęły, co się stało i pojęli, że to przez nich ich dzieci się zabiły... Postanowili posadzić na miejscu ich ciał i jednocześnie miejscu spoczynku wiecznego, drzewo które miało symbolizować: wolność, miłość, pokój i szczęście... drzewo rosło i rosło przez wiele tysięcy lat, aż w końcu stało się najpiękniejszym drzewem ze wszystkich i ludzi nazwali je Drzewem Miłości. - gdy skończyłem opowiadać historię drzewa Nastia się na mnie popatrzyła z takim dziwnym błyskiem w oczach i powiedziała:
- Myślisz, ze to prawda ta historia? - zapytała z ciekawością i nadal patrzyła na drzewo.
- Tego nie wiem, ale podobno zawsze jest jakieś ziarno prawdy w takich historiach... - powiedziałem i popatrzyłem się na piękną Nastię....

Nastia? ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz