- Nie wiedziałem że umiesz również posługiwać się magią
natury! wrzasnąłem zdziwiony
- W końcu jestem czarodziejką... odparła uradowana, poprawiając
swoją krwisto- czerwoną długą szatę. Spojrzałem na nią z ukosa, nagle obok
mojej nogi trzasnął bicz.
- Chyba nie zamierzasz mnie tym zlać... zaśmiałem się
- A jeśli tak?uśmiechnęła się dziko
- No chyba że w łóżku. . wyszczerzyłem się
Tym razem bicz trzasnął centymetr od mojego krocza.
- Uważaj sobie ze słowami! warknęła
- Jak zawsze, wszyscy faceci tacy sami... chcą tego samego... szkoda słów... burknęła zła
- Ja i tak wiem że kobiety też chcą tego samego ale to
ukrywacie, chcecie pokazać jakie to jesteście święte, skromne, trudne do
zdobycia... przewróciłem oczami
- Nie jestem dziwką. . prychnęła
- A czy ktoś tak mówi? zmrużyłem oczy
- Pokażesz jakieś swoje ciekawe umiejętności w końcu?
spiorunowała mnie wzrokiem
- Co tak agresywnie?Masz okres czy co?Nie posiadam żadnych
ciekawych umiejętności, mam podobne do twoich... już ci mówiłem... władam tylko żywiołem ognia. . westchnąłem łagodnie
<Keira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz