- Will! Co ci do cholery jest?! Zachowujesz się nie jak ty... - powiedziałam w końcu do niego.
- Nic. - odparł pośpiesznie lecz ja widziałam że coś jest nie tak...
- Will... W sierocińcu sobie wszystko mówiliśmy, bo byliśmy zgrana paczką, a ty zachowujesz się dość dziwnie. Gdy przekroczyłam próg twojego domu, cały czas mnie obserwujesz! Co ci jest?! - zapytałam i popatrzyłam na niego.
- Mówiłem że nic! - warknął.
Nigdy go takiego nie widziałam a znałam go od małego w sierocińcu. Westchnęłam i w końcu powiedziałam:
- W takim razie dobrze Will... Widzę że nie jestem tu mile widziana wiec sobie stąd idę. Jak widać nie potrafisz, bądź nie chcesz dotrzymać naszej przysięgi. - powiedziałam i zaczęłam się kierować w stronę wyjścia, gdy już prawie złapałam za klamkę, Will złapał moją rękę i odepchnął mnie od drzwi!
- Will! Do cholery! Powiesz mi w końcu, co się z tobą dzieje?! Czemu mnie teraz atakujesz, skoro mnie tu nie chcesz?!- warknęłam do niego rozwścieczona. Zaczęło mnie denerwować, to jego zachowanie! Co on sobie w ogóle myślał?! Will strasznie się zmienił od naszego ostatniego spotkania... Nie poznawałam go! Wyglądało to tak, jakby zapomniał o wszystkim, co kiedyś razem przeszliśmy z resztą paczki w sierocińcu...
- Nigdzie nie pójdziesz! - powiedział twardym tonem.
- No ładnie! A teraz może mnie będziesz więził?! - warknęłam do niego znowu.
- Wszystko jest możliwe. - powiedział nagle i założył ręce na klatkę piersiową. Skąd mam wiedzieć, czy nie jesteś szpiegiem straży?! - powiedział nagle ostro, co mnie zamurowało!
- Jak w ogóle możesz coś takiego wymyślić Will?! Jak w ogóle śmiesz mnie o coś takiego podejrzewać?! Nie jesteś tą samą osoba Will... Zmieniłeś się! Mam tego dosyć! Pójdę w takim razie do Roniego i Słapsa! Oni mi przynajmniej pomogą, w przeciwieństwie do ciebie! - powiedziałam podniesionym tonem i zaczęłam iść w stronę drzwi, lecz ten nie chciał ustąpić.
- Złaś mi z drogi! - warknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Przecież ci mówiłem że nigdzie nie pójdziesz! warknął jeszcze ostrzej.
- A więc jesteś zdrajcą?! - posądziłam go.
Will zrobił zdziwioną minę, lecz dalej stał przy drzwiach tak żebym nie mogła wyjść. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy mnie nie zaatakuje! Tak bardzo się zmienił że zaczęłam się naprawdę tego obawiać.
- Zaczyna mnie już męczyć twoje ciągłe trajkotanie Kiara! - powiedział nagle. Widać było że zaczyna być zł,y a ja nie wiedziałam o co mu chodzi. Czy popełniłam błąd, że tu w ogóle przyszłam? - pomyślałam sobie.
< William? Sorry za tandetę ale brak weny i jeszcze kupa nauki w szkole :C >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz