- Czy jest może Daniel? Byliśmy umówieni. - powiedziałam spokojnie tak by, by wysoka blond kobieta niczego nie zauważyła…
- Tak jest! Zaraz go zawołam. - powiedziała uprzejmie do mnie kobieta, idąc na zaplecze. W tym czasie spojrzałam, co robi mój towarzysz… Szedł cicho i rozglądał się, jakby czegoś szukał. Na szczęście nie było dużo ludzi w tawernie, więc mieliśmy uproszczone zadania. Nagle usłyszałam jak kobieta wychodzi zza zaplecza z Danielem! Podszedł do mnie i od razu mnie rozpoznał. Dał mi znak żebym poszła za nim bo już wiedział co się dzieje. Weszłam za nim do dużego pokoju i tam zaczęła się rozmowa:
- Kiara! Wszyscy o was mówią! W ciąż nie mogę w to uwierzyć że uciekliście z najlepiej strzeżonego więzienia w całej Armonii! - powiedział zafascynowany lecz ja nie miałam tyle entuzjazmu co on…
- To nie czas na fascynację Danielu! Potrzebuję twojej pomocy… - powiedziałam lekko zdyszana, a chłopak zaraz się opanował.
- Czego ci trzeba? - zapytał.
- Potrzebuję jakiś nowych ubrań, bo w tym jestem bardzo rozpoznawalna. - powiedziałam do niego rozglądając się.
- Jasne! Zaraz ci coś przyniosę! Mamy pełno niepotrzebnych ubrań, lecz dla ciebie będą idealne! - powiedział i otworzył duży kufer z ubraniami.
- Widzę że interes się kręci? - powiedziałam chodząc po pokoju.
- Czasami jest lepiej a raz gorzej… Różnie to bywa ale jakoś daje radę. - powiedział podnosząc się i dając mi brązowe ubranie. Dodając:
- Masz! Przymierz to! Powinno być dobre… -powiedział wręczając mi do rąk ubranie.
Od razu je przymierzyłam i było w sam raz! Miałam dużo większy kaptur, który zasłaniał lepiej całą twarz i maskę która sprawiała, że byłam zupełnie nie rozpoznawalna! Dodał mi jeszcze pelerynę i miałam już swoje przebranie. Stare przebranie zabrał i je spalił. Dał mi trochę jedzenia na drogę i wyszłam tylnym wyjściem. Podziękowałam mu i ruszyłam w drogę! Lecz musiałam jeszcze spotkać Floriana! Znowu szedł tam gdzie ja! Popatrzyłam na niego i wywróciłam oczami nic nie mówiąc. Nie wiedzieliśmy gdzie iść, więc poszliśmy znowu przez las, bo puki co tak było bezpieczniej. Zauważyłam że mężczyzna też zdobył jakoś swoje nowe ubranie i również był nierozpoznawalny… Gdy wyszliśmy z miasta jeszcze raz mu się przyjrzałam. Ciekawiło mnie kim naprawdę jest ten osobnik… Wiedziałam że jeśli o to znowu spytam, to może mnie zaatakować, lecz z drugiej strony tak mnie to denerwowało! Nawet nie wiecie jakie to wkurzające przeczucie, że kogoś znasz a go jednocześnie nie poznajesz! Poczułam się jakbym zwariowała… Ciekawiło mnie też, czy on też ma to przeczucie że mnie zna… Może jednak nie zwariowałam?
< William? I co? Przypomni sobie w końcu Kiarę? XDD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz