Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

10 września 2015

Od Ester - CD. Catlin

- Mogę się dosiąść?
Z zamyślenia wyrywał mnie głos młodej kobiety.Był ledwie słyszalny w gwarze rozmów. Odwróciwszy wzrok od dębowej posadzki ujrzałam dość wysoką dziewczynę o pociągłej twarzy ,białej cerze i kasztanowych mocnych włosach.Uśmiechała się delikatnie w oczekiwaniu na odpowiedź.
-Tak ,tak jasne.
rzuciłam spokojnie wskazując dłonią krzesło naprzeciw mnie.Dziewczyna pokiwała taktownie głową po czym poprawiając sukienkę usiadła.Nastąpiła chwila ciszy przy naszym stoliku.Żadna ze stron nie zadała pytania czy jakiegokolwiek poczciwego zdania ,czym mogły byśmy zadowolić uszy.
-Ekhem-Wykrztusiłam zasłaniając usta pięścią ,pewnie znowu jakaś ciecz osiadła na płucach.Odgłos ten podobny był do chrypy.
Dziewczyna przyglądała się bacznie zaistniałej sytuacji ,po czy ze szczerym uśmiechem poleciła najlepsze jej zdaniem leki na chrypę ,tym samym rozpoczynając rozmowę.
Gdyby to pomogło...
-Tak też uważam ,że Luraiop-wielki jest najlepszy na tego typu przypadki.
Potwierdziłam tezę dziewczyny wbijając wzrok w świeczkę ,płonącą na środku stołu.Znów nastała cisza.
-Nie należysz do osób rozmownych ,prawda?
Zapytała kobieta spoglądając w lazurowe oczy.Moje oczy.
Zestresowana rozmową ,chciałam wypaść jak najlepiej ,zaciskałam więc ręce splecione dłonie by się nie denerwować.To taki tik nerwowy ,zwykłe ściskanie swoich rąk.
Nie odpowiedziałam na to pytanie ,lecz pokiwałam twierdząco głową.
-Ja nie gryzę.
Dodała dziewczyna spokojnym tonem.
W tym samym czasie coraz mocniej zaciskałam dłonie owinięte w delikatne rękawiczki.Nie czułam bólu ,lecz ciecz spływającą w płucach.Wykrztusiłam ją ponownie.Głośniej i ciężej.
Dziewczyna przestała ponawiać próby rozmowy. Zadawszy głowę do góry oczekiwała kogoś ,wypatrując tą osobę.

<Catlin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz