- Kim jesteś? - spytałam jakby do ściany.
Postać była wysoka, cała czarna i wydawała się być cieniem. Wydawało się, że mi się przygląda. Nagle straciłam przytomność, kiedy się ocknęłam, zobaczyłam jakieś dziwne miejsce.
- Gdzie ja jestem? - wymruczałam.
Wstałam. Nagle, na kwieci zobaczyłam...wróżkę. Patrzyła na mnie i rzekła:
- Uf...jak dobrze że nic Ci nie jest - powiedziała. - Znalazłam cię nieprzytomną i przeniosłam tutaj, do jeziora ocknienia - mówiła bez przerwy.
Patrzyłam na nią osłupiała.
- Czy coś się stało? - spytała, dość skołowana.
- Nie, nic. Po prostu...Dziwnie się czuję. Muszę iść, do Królestwa Aqua`y.
- Przeniosę cię tam, mogę iść z tobą? - spytała.
- No...dobrze - powiedziałam.
Nawet się nie obejrzałam, a...znalazłam się na terenie Królestwa Aqua`y.
- Dziękuję - powiedziałam.
- Nie ma za co. Teraz trochę Ci potowarzyszę, bo później będę musiała wracać - mówiła jak najęta.
- Dobrze - przerwałam jej.
Wróżka leciała obok mnie. Po chwili przede mną pojawił się...
<Jakiś chłopak z Aqua`y?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz