- Kurde... - mruknęłam pod nosem.
Poszłam w stronę najbliższej jaskini, bo do jakiejkolwiek wioski, miałam co najmniej dwadzieścia kilometrów. Nagle zobaczyłam jakiś dom.
- Co to za dom? W środku lasu... - powiedziałam.
Zmieniłam się w wilka i zakradłam do domu. Siedział tam jakiś chłopak, gdy mnie zobaczył, wziął sztylet do ręki. Jak każdy, miał zamiar mnie zabić. Zmieniłam się w swoją postać i cofnęłam trzy kroki do tyłu.
- Kim jesteś? - Spytał.
- Liliana z Królestwa Aqua`y. A ty?
- Aaron, też z Aqua`y. Wejdź do środka - powiedział.
- A... jakie to Królestwo duże. Nawet nie wiedziałam, że ktoś dołączył - powiedziałam.
Weszliśmy do środka. Na ogół było dość przytulnie. Zapadło milczenie. Mój nowy znajomy odłożył sztylet na stół. Siedzieliśmy tak chyba z godzinę, trochę rozmawiając. Wreszcie wyszło słońce.
- Muszę iść, chce jeszcze trochę się rozejrzeć po nowym terytorium - powiedziałam.
Już miałam wyjść, kiedy...
<Aaron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz