Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

9 grudnia 2015

Od Sygny - CD. Nerona

Nie wiedziałam jak zareagować. Co się właściwie przed chwilą stało? Byłam teraz wielką mieszanką wszystkich uczuć naraz. Jak on śmiał tak po prostu podejść i mnie pocałować?! Ale zrobił to ... Jego smak, jego zapach, bliskość... Przecież to szczyt prostactwa, nie on nie może robić sobie ze mną co mu się w danej chwili spodoba! Ale mu na to pozwoliłam... I chyba nie żałuję... W tej chwili nie byłam już pewna niczego...
- Nero... Wiesz... - zaczęłam, nie bardzo wiedząc, co chcę powiedzieć. Spojrzałam we wpatrzone we mnie swymi lazurowymi ognikami oczy. Były przepełnione nadzieją, oczekiwaniem.

***

W tym momencie się obudziłam. Przetarłam oczy, próbując otrząsnąć się z resztek tego dziwnego snu i rozejrzałam się dookoła. Znajdowałam się w znanym pokoju, mocno skacowana, a w pamięci powoli powracały strzępy wspomnień wczorajszego dnia. Ach, tak... Wczoraj był ten dziwny incydent, wczoraj dostałam od tamtego dziwnego nieznajomego sakiewkę z monetami. Opadłam z powrotem na poduszkę, przejeżdżając od niechcenia ręką po włosach. Ależ musiałam wczoraj dużo wypić, skoro miewam po tym takie sny.
Z piętra niżej słychać było wesoły gwar gości przychodzących do karczmy. Po chwili leżenia na łóżku i dochodzenia do siebie wreszcie niechętnie się podniosłam i doczłapałam się do okna. Jasne promienie słońca od dawna już goszczącego na niebie uderzyły mnie mocnym światłem. Przymrużyłam oczy. Było już późno, coś koło południa. Czas się zbierać. Ubrałam się w przyjemne, świeżo wyprane ubranie, do pasa przymocowałam wypolerowany miecz i przypięłam do ramion moją długą, barwną szatę. Aura czystości otaczająca moje ubranie była tym przyjemniejsza, że doświadczam jej dosyć rzadko.
Po niespiesznym ogarnięciu się zeszłam drewnianych schodach na dół i, pożegnawszy barmana wyszłam na zewnątrz. Pogoda była całkiem ładna, ponieważ mimo zbliżającej się zimy, Królestwo Fuego'a zawsze emanuje ciepłem. Czas było jednak wracać z powrotem. Skierowałam więc kroki na północ i ruszyłam na przód, wtapiając się w gwarnym, kolorowym tłumie Miasta Ognia.

<No i pozostawiam Ci Nero wybór. Możesz kontynuować, bądź potraktować to jako zakończenie wątku c: >

3 komentarze: