- Nie mogę przegrać, przegrać nie mogę... Jeszcze chwila, tylko chwila.... - szeptem mówię sobie pod nosem.
Trzask!
- Zostaw mnie! Zostaw! Aaaaaaaa!!
***
- To kto teraz będzie czytał swój 'wspaniały' referat? - zapytała Donalia.
Spojrzałam na nią z uśmiechem na twarzy.
- Nawet mi nie przypominaj.
- Ale dlaczego? Na pewno twój będzie najlepszy, przecież czytałam! - wyrywa mi zapisaną kartkę - "Człowiek jest jak pożar, płonie, aż ktoś nie przyjdzie go ugasić..." - czyta swój ulubiony fragment.
Wyrywam jej kartkę z dłoni i chowam do plecaka. Skręcam w prawo spoglądając za ramię, czy Donalia za mną idzie.
- Skarbie! Nie obrażaj się! - dogania mnie.
Spoglądam na nią z powątpiewaniem.
- No nie wiem... - uśmiecham się.
- Proszę....
- No dobrze
Poszłyśmy do mojego pokoju odrabiać lekcje. W pewnym momencie usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
Ktoś coś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz