Na koniec... raczej na początek

Każdy z nas jest pi­sarzem i na­pisze tyl­ko jed­na idealną książkę. Co dzień tworzy no­wy roz­dział. Bo­hater przeżywa wiele przygód, spo­tyka set­ki osób. Ak­cja toczy się od poczęcia po samą śmierć. Ty decydujesz co dzieje się w trakcie.
Pięć Królestw to grupowy blog opowiadający historie pięciu narodów żyjących na pięknych terenach kontynentu Amazji. Dołączając wcielasz się w średniowiecznego mieszkańca tego tajemniczego świata. Przygoda czeka na każdym kroku.
Aby dołączyć musisz:
1) przeczytać regulamin
2) wysłać formularz
3) wysłać pierwsze opowiadanie
4) wstawić baner 5K w dowolnym miejscu
Więcej w zakładce Formularz.

5 stycznia 2016

Od Nerona - CD. Sygny

Gdy już miałem wyjść ze stajni, usłyszałem cichy głos dziewczyny. Miałem zamiar ją tam zostawić, ale uznałem, że byłoby to zbyt ryzykownym pomysłem z mojej strony, mimo pułapek założonych w owym pomieszczeniu. Wziąłem ją więc na ręce i wszedłem z nią do swojego domu. Położyłem na sofie, rozcinając sznury którymi była związana.
- Nareszcie... - zaczęła rozprostowywać zastane kości.
- Lepiej ciesz się takim stanem, bo za niedługo będziesz siedziała w czterech ścianach z kajdanami na rękach i nogach, a dookoła ciebie same kraty... - uśmiechnąłem się złośliwie, wchodząc do kuchni. Gdy ponownie wszedłem do salonu, dziewczyna leżała pod oknem, na podłodze całkowicie sparaliżowana. Po kilku chwilach efekt ustał, pomogłem jej wstać. Trzęsła się jak galareta, Ramzes znowu ustawił prąd pod za dużym napięciem. Oparła się o stół, mrużąc oczy.
- Co to było? - wydukała.
- Jedna z wielu pułapek, zabezpieczających dom. Zamierzałaś uciec? Oj, nie ładnie panno Cuttlefish... - uśmiechnąłem się złośliwie, podając jej miskę z owocami leśnymi.
- A to pewnie jest zatrute - burknęła
- Nie, skądże. Jestem tu od tego, by dotknęła cię sprawiedliwość karna, a nie od tego, by cię głodzić...  -ucałowałem delikatnie jej dłoń po czym zniknąłem w łazience. Po kwadransie, wyszedłem w samych bokserkach, wycierając jeszcze wilgotne włosy, pomarańczowym ręcznikiem.
- Gdzie mam spać? - usłyszałem zniecierpliwiony głos dziewczyny.
- Wiesz, mogę teraz robić z tobą co chcę, więc z chęcią z tego skorzystam... - moje oczy zabłyszczały, a na twarzy pojawił się łobuzerski uśmiech.
- Nawet o tym nie myśl! - warknęła.
- Nie masz wyjścia, złotko. A jak będziesz grzeczna i dobrze się sprawować to kto wie, może i zwrócę ci wolność... - szepnąłem jej do ucha, trzymając dłonie na jej pośladkach. Słyszałem tylko przyspieszający, ciepły oddech kobiety i szybsze bicie serca. Bała się mnie, właśnie o to mi chodziło.
- Nero, czy ty musisz dobierać się do każdej kobiety jaka trafi ci się w ręce? Może chociaż jej daj spokój. Widać, że już ją dość wymęczyłeś... - westchnął Ramzes, biorąc ze stołu kufel z piwem
- Nie wtrącaj się... - syknąłem i zmierzyłem go jadowitym spojrzeniem.
- Dobra, jak tam chcesz tylko nie hałasujcie głośno, bo chce się wyspać. - burknął znikając na schodach prowadzących na drugie piętro.
- Proszę, ja nie chcę... - pisnęła ze łzami w oczach, upadając na ziemię i przytulając się do moich nóg błagalnie. Patrzyłem tak na nią przez chwilę z mocnym zdziwieniem. Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Jednak, coś mnie wtedy tchnęło, kazało odpuścić. Miałem na nią wielką ochotę, była wyjątkowo piękna ale... ale nie potrafiłem, czułem w sobie ogromną niemoc. Uwolniłem się od jej uścisku, po czym usiadłem obok dziewczyny, unosząc delikatnie jej podbródek.
- Dobra, odpuszczę. Chodź ze mną. - odparłem łagodnie, podając jej dłoń. Dziewczyna niechętnie podała mi swoją, która trzęsła się jeszcze ze strachu. Weszliśmy do mojego pokoju. Zapaliłem niewielką świeczkę, by trochę oświetlić to ciemne pomieszczenia.
- Dziś łóżko jest twoje, prześpię się na podłodze... - odparłem, opierając się o ścianę i przykrywając cienkim kocem.
<Sygna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz