Strony

Mieszkańcy

14 maja 2016

Farrah Yon-Dale


Dane personalne
Imię i Nazwisko: Farrah Yon-Dale
Pseudonim/y: Pożeracz
Data urodzenia: 30 grudnia
Wiek: 24 lata
Stanowisko: Przestępca (Łowca Nagród) 
Płeć: Kobieta
Królestwo: Tierra
Aparycja
Kolor oczu: zieleń Veronese'a
Kolor włosów: Czrany
Wzrost: 160cm
Znaki szczególne: Farrah wyróżnia się głównie swoją aparycją, oraz nader skośnymi oczami. 
Opis fizyczny: Idąc miastem zauważasz kobietę kryjącą się pod płaszczem. Pewnie stawia stopy, lecz nie słychać jej kroków, jakby chodziła na palcach. Owy płaszcz leży luźno na chudym ciele. Przykrywa je od kostek, aż po czubek głowy. Jedynie jej białe jak śnieg dłonie nie wtapiają się w nocną panoramę kamienicy. Już nie pamiętasz, co miałeś zrobić, poprzednie zajęcia poszły w niepamięć. A wszystko przez ten zapach bijący od nieznajomej, przyciągający jak złoto. Zapach bzu, maku i polnych róż, bo te pachną najlepiej. Chcesz ściągnąć ten cholerny kaptur, który zasłania jej piękną, młodą twarz. Jednak ona, ta młoda kobieta, zatrzymuje się i robi to pierwsza; zdejmuje kaptur odsłaniając twarz. Przecierając oczy ze zdumienia pojmujesz, że nie powinno cię tu być. Powinieneś już dawno odejść i zająć się swoimi sprawami. 
A jednak. A jednak zostałeś by przyjrzeć się, wcale nie takiej pięknej nieznajomej, która dyskutuje z pewnym barczystym mężczyzną. Teraz możesz się przyjrzeć jej twarzy. To Azjatka. Duża głowa osadzona na krótkiej szyi i odstające uszy, nie zostały zasłonięte włosami, bo te związane są w dwa zgrabne małe koki. Poniżej nader skośnych oczu kobiety znajduje się płaski nos i półpełne usta, które utwierdzają cię w przekonaniu, że panna nie jest amazyjką. Jeszcze raz rzucasz okiem na bijące mocną zielenią oczy, za pomocą których, właścicielka identyfikuje ludzi. Pewnie w tamtym towarzystwie padło coś śmiesznego. Obydwoje uśmiechnęli się, ale tylko uśmiech Azjatki cię przeraża. Białe spiłowane na kształt stożków szkliwo, przypomina bardziej uzębienie rekina, niż normalnego człowieka. Pora już iść. Zdecydowaniem, nie powinno cię tutaj być. 
Będąc już dobre sto metrów od tamtej parki odwracasz się, by zobaczyć czy owe postacie nadal zawzięcie ze sobą dyskutują, jednak nie ma tam ich. Zapewne weszli już do pobliskiej tawerny. Oddychasz z ulgą zwalniając kroku. Teraz tylko spokojnie wrócić do domu. W jednej chwili, twój tułów pada bezwładnie na kostkę pod wpływem ponad czterdziesto kilogramowego nacisku. Twa szczęka z impetem uderza w utwardzoną drogę wypełniając się krwią. Nie mogąc wydać żadnego okrzyku modliłeś się w duchu, by nie umrzeć, tu i teraz. Nagle obciążenie pleców znika, zostawiając po sobie tylko koszmarny ból. Spoglądając, pewnie ostatni raz przed siebie, widzisz ozdabiane tytanowe buty, najpewniej należące do jakiegoś strażnika. Jednak mimo powiększającej się kałuży krwi, nie pomaga on ci. Na ostatkach sił próbujesz podciągnąć się, by spojrzeć w jego twarz. Wzrok dosięga najpierw jego turkusowe pasiaste aladyny. Na jego biodrach wisiały maski przepasane niebieskim rzemykiem. Przestawiały one kolejno: Smutek, Radość, Przerażenie; te emocje, których nie raz doświadczyłeś w życiu. Jednak najbardziej przerażające były sztylety, które mężczyzna trzymał w owiniętych różowymi owijkami dłoniach. Długie i chude, idealnie pasowały do kieszonki ukrytej w przedramieniach. Morderca owinął swój pas czerwoną chustą; zapewne w celach ozdobnych. Gdy Twój wzrok zatrzymał się na srebrnym popiersiu, ręka, która z wysiłkiem trzymała twój tułów kilkanaście centymetrów nad ziemią, zachwiała się i znów uderzyłeś o kostkę, rozbryzgując swą krew dookoła. Wtem, morderca przybliżył głowę ukazując maskę zamiast swej twarzy. Maskę Gniewu. Od chwili poznania kobiety, aż po śmierć, towarzyszył ci zapach. Zapach bzu, maku i polnych róż, bo te pachną najlepiej...

Informacje fabularne
Rodzina:
Ahlleum Raynipfit(?)- Ojciec
Bellay Raynipfit(?)-Matka
Nilahm Yon-Dale †- Mąż
Verilo Yon-Dale†-Teść
Środek transportu: Ohm 
Cel: Znaleźć swój prawdziwy cel życia/los, który zawieruszył się pośród amazyjskich wysp.
Historia: Narodziny. Ten jedyny moment w życiu człowieka, w którym nie ma się nic na sumieniu i mimo otaczającej go krwi jest czysty. Niektórzy mogą żyć dobrze i tak, jakby się odradzali każdego dnia. Inni wolą zapomnieć o dniu swoich narodzin. Tak też zrobiła Farrah. Zapomniała o swojej przeszłości jaką niegdyś posiadała. A więc jak to się stało, iż dziewczyna wybrała wszystkim znaną „złą” ścieżkę? Wbrew pozorom decyzja na stanie się przestępcą nie nastąpiła z dnia na dzień. Stało się to za sprawą zdarzeń i ich następstw. Farrah urodziła się jako córka potężnego i wojowniczego wodza - Ahlleum’a Niepowstrzymanego. Zarządzał on nowo powstałym państwem na terenie Azji. Ahlleum, by utrzymać jeszcze słabą krainę w ryzach zarwał pakt, na mocy którego jego pierwsza córka, będąc jeszcze w łonie matki, ”wyjdzie za mąż” za syna bogatego amazyjskiego szlachcica. Dzięki temu w razie wojny Ahlleum otrzyma wsparcie, a ród Yon-Dale’anów nie zakończy się. Tak też się stało. Farrah urodziła się w nowo powstałym państwie i tam wychowywała się przez 15 lat. Gdy nadszedł dzień oficjalnych zaślubin przeprowadzono ją do Amazjii. Żadne z przyszłych małżonków nie polemizowało z werdyktem ojców. Wręcz przeciwnie; zakochali się w sobie. Jemu nie przeszkadzała oryginalna uroda Farrah, a jej jego delikatność spowodowana hemofilią. Jednak każde z nich rozwijało osobno swoje pasje. Już wtedy azjatka przejawiała skłonności do władania bronią. 
Ojciec Nilahm’a zmarł kilka tygodni po ślubie na chorobę, której lekarze nie mogli zdiagnozować, ani chociażby złagodzić objawów. Jednak niedługo potem dziewczyna poznała jedną małą cechę choroby. Choroba była zaraźliwa. Mimo, iż coraz więcej osób z którymi dziewczyna miała kontakt umierało, szlachcianka była cała i zdrowa. Epidemia zabrała więc ze sobą chorowitego Nilahm’a, zostawiając w zamian jego dobytek. Ogromny i cenny dobytek. Farrah nie wiedziała co ma zrobić z tą całą fortuną. Nie chciała jej wydawać…Chciała ją mieć tylko dla siebie. Śmierć Nilahm’a zakończyła pewien rozdział i rozpoczęła zupełnie nowy. Już nie taki kolorowy. 
To przecież przez śmierć Nilahm’a stoczyła się na samo dno, zaczęła nawet zabijać niewinnych ludzi dla pieniędzy. Tak, pieniądze. One, tak ciche i piękne, nie zawodzące i nie tracące swej wartości. Dla Farrah właściwie jak jedyni przyjaciele, milczący, kiwający głową ze zrozumieniem. Pragnęła tylko ich, zdobywając piętniki na każdy możliwy sposób. Stała się więc bogaczem większym niż kiedykolwiek, a jednak nadal żyła bez celu. Życie bez celu jest niezwykle męczące i nudne, wie o tym niewielu ludzi. Mimo to Panna Yon-Dale nie chce skończyć tego co zaczęła. Zatracając się w swym bogactwie postanowiła poszukać swojego własnego losu, postanowiła odnaleźć coś, co byłoby dla niej sensem dalszego życia. 
Co stało się więc z pałacem, wypełnionym po sufit złotem i drogocennymi kamieniami? Jakim cudem zniknął z powierzchni pozostawiając po sobie tylko wielką wyrwę w ziemi? Nie wiadome jest to po dziś dzień. Wiadomym faktem jest jednak to, że dziewczyna jest niczym poszukiwacz złota. Tak jak ten przeszukuje setki litrów wody, by znaleźć jedną grudkę drogocennego materiału, tak ta kobieta szuka wśród wielu zdarzeń i istnień, by znaleźć coś, co jest jej dalszym losem.
Opis osobowości: Nigdy nie objęta strachem, obracająca każą sytuację na swoja korzyść, zawsze korzystająca z okazji, nie wychylająca się, a będąca w centrum uwagi, a mimo tego w jej towarzystwie czujesz się bezpieczny. Ale czy na pewno? Czy jesteś pewien, że jest przy niej bezpiecznie? Bo dużo ważniejsze jest to, czego nie widać. 
Farrah to egoistyczny człowiek, chciwy i chytry materialista. Dla niej dawne ludzkie wartości już nie istnieją, bo „by pokonać potwora, trzeba stać się nim samym”. Nigdy nie masz pewności gdzie się pojawi i kiedy. Pewnie czeka już cierpliwie na ciebie trzy godziny, aż sam do niej podejdziesz. Dobrze wiesz, że jej haniebne postępowanie zasługuje na potępienie i pogardę, ale nie powiesz tego. Dlaczego? Ponieważ dziewczyna zawsze znajdzie jakiś argument przy którym twoje słowa tylko cię upokorzą. Nigdy jej nie ufaj, bo relacje Farrah stoją na kłamstwie. Skoro teraz mówi prawdę, to ta prawda zapewne jest obłudna. Zmieniona w inne zdanie z tą samą tezą, lecz innym sensem. Nic w tym dziwnego, że lista znajomych dziewczyny składa się tylko z kilkunastu nazwisk. Głównie z handlarzy bronią i zleceniodawców. To przez tą podejrzliwość i hipokryzję, bo przecież wszyscy mają złe zamiary. Mimo, iż Farrah jest pozbawiona skrupułów potrafi powstrzymać się przed chęcią zemsty, lecz lepiej jej nie denerwować; licz się z celowym postępowaniem charakteryzującym się świadomą, przemyślaną, a jednocześnie skrywaną złośliwością. Rozmawiając z kimś, bez względu na pochodzenie tej osoby, dziewczyna wykazuje bezczelne lekceważenie i brak szacunku do twojej osoby. Chyba, że otoczenie tego wymaga. Przeżyła dzięki swojemu sprytowi; umiejętności radzenia sobie, wychodzenia z korzyścią z każdej sytuacji.
Nie jeden raz chciano złapać ją w pułapkę, ale jej przezorność i rozsądek zawsze potrafi uratować tyłek swojej właścicielki. Dziewczyna zawsze umie zachować się, postępować z wyczuciem, umiarem i finezją-stosownie do okoliczności. Nigdy się nie spóźnia. I choć na co dzień chodzi umalowana w powagę, od czasu do czasu może się uśmiechnąć.
Umiejętności, zainteresowania
Hobby: Obecnie dziewczynie interesuje nic innego niż zbieranie bogactwa. Ona uwielbia je zbierać, kawałek po kawałeczku…
Mocne strony: Perfekcjonizm wyłaniający się w każdym jej ruchu, a także anielska cierpliwość i przezorność.
Słabe strony: Farrah jest pedantką nie znoszącą brudu, a także introwertykiem, któremu ciężko jest zawiązać jakieś międzyludzkie relacje. Przez to zawsze działa sama.
Umiejętności fizyczne: Farrah to wyszkolony zabójca, który nienwiadomo gdzie i w jaki sposób nabył umiejętności walki, doskonałego używania broni oraz zwinności i szybkości. Niezwykle trudno jest od niej uciec, bo prawie zawsze kontakt z szlachcianką w nieodpowiednim miejscu i o nieodpowiednim czasie kończy się śmiercią. Z resztą dziewczę porusza się niezwykle szybko i bezszelestnie, jakby wcale nie stąpała po ziemi. Bezproblemowo korzysta z każdej broni białej To znaczy, że umie korzystać z: broni obuchowych,(np. maczuga, młot bojowy), obuchowo-siecznych (np. topór, czekan, nadziak), obuchowo-kłujących, (np. Morgenstern, tak zwana gwiazda zaranna, wekiera), tnąco-siecznych (np. miecz, szabla), kłujących (np. włócznia, szpada, sztylet) i tnąco-kłujących (np. halabarda, nóż bojowy).
Tatuaże
Umiejętności magiczne: Teleportacja przez portale wymiarowe: Farrah może rozerwać rzeczywistość i przestrzeń, tworząc karmazynowe portale wymiarowe. Dziewczyna potrafi nimi rzucać jak wirującymi nożami. Trzymanie większych portali otwartych przez pewien czas może ją nieco obciążyć. Jej tunele posiadają płaszczyzny, a ten kto przez nie przechodzi może stanąć w nich bez wychodzenia z połączonych miejsc. Tej techniki często używa podczas walki. Dziewczyna może również używać swoich portali do manewrów ofensywnych. Jest w stanie stanąć między dwoma połączonymi przez portal miejscami, przez co może wywoływać wrażenie wyrastania spod ziemi, zapadania się w dół, czy unoszenia się w powietrzu. Może pojawić się znikąd i atakować z kilku miejsc jednocześnie. Takie manewry mogą jej pomóc w atakach z dystansu lub z ukrytego miejsca. Może także wciągnąć lub wepchnąć przeciwników w jej portale, rzucić portalami w oponenta, by przeniosły go w inne miejsce, lub po prostu otworzyć kilka tuneli i uderzać z każdego z nich z dowolnego kąta. Jest również w stanie trzymać otwarty portal i nanieść go na swoją ofiarę, co spowoduje przeniesienie jej w wybrane miejsce. Gdy jej ręce są związane, Farrah może użyć swoich myśli, żeby otworzyć szczeliny. Tunele te są mniejsze, znajdują się bliżej jej ciała i prowadzą do losowej lokacji. Są czymś w rodzaju świadomych odruchów obronnych.
Przechowywanie wymiarów: Panna Yon-Dale posiada 2 kieszonkowe wymiary, nad którymi ma pełną kontrolę. Pierwszy najpilniej strzeżony; nie wiadomo co się w nim znajduje. Drugi w rzeczywistości jest całym miastem Boathtown, które zniknęło z map kilka lat temu, gdy Farrah je zabrała. Przechowuje tam "zabawki" – głównie bronie, złoto i ludzi, którzy się jej spodobali. Gdy są oni "zepsuci", "nie na miejscu" lub ją nudzą, otwiera portale i zrzuca je, z dużej wysokości do losowego miejsca na ziemi. Dziewczyna może ingerować w wszystko co stworzyła w wymiarze, lecz nie w obiekty sprowadzone z ziemi tzn. nie może spopielić ich siłą woli w swym wymiarze, lecz zmienić w proch podnosząc temperaturę wymiaru etc. Nie może także przenosić wytworów swojego świata do innych wymiarów. Jedynym wyjątkiem od tej zasady stał się Ohmu, który jakimś cudem wypełzł z kieszonkowego wymiaru. Ten dwu i pół kilometrowy, ludobójczy potwór żyje pod ziemią i ma się dobrze. Jeśli dziewczynie uda się znaleźć przyczynę wydostania się jej tworu, wszelkie możliwe ograniczenia znikną.
Tworzenie portali czasowych: W przeciwieństwie do jej regularnych portali, które świecą się na szmaragdowy kolor, portale czasowe jarzą się złotym światłem. Rozdzierając czas może wysłać albo zabrać obiekty z przyszłości lub przeszłości. Minusem jej zwiększonych mocy jest to, że obiekty lub postacie, które zabiera z przeszłości lub przyszłości szybko się starzeją i po kilku godzinach zamieniają w proch.
Umiejętności intelektualne: Farrah ma zdolności do taktycznego myślenia i przewidywania. Dziewczyna dysponuje także wachlarzem umiejętności przydatne w cywilnym życiu takie jak: pisanie, czytanie czy dryk do rozwiązywania trudnych zagadek matematycznych.

Autor: Shinomone 

SIŁA: 0 SZYBKOŚĆ: 25 ZWINNOŚĆ: 25 CZUJNOŚĆ: 25 WYTRZYMAŁOŚĆ: 25

Materia Liberia

Dane Personalne
Imię i Nazwisko: Materia Liberia
Data urodzenia: 22 kwietnia
Wiek: 45 lat
Stanowisko: Władczyni
Płeć: Kobieta
Królestwo: Teirra
Aparycja
Kolor oczu: brązowy
Kolor włosów: czarno-brązowy
Wzrost: 160cm
Znaki szczególne: Pierwszym, na co ludzie zwracają uwagę widząc mnie, są chyba włosy. Ludzie lubią patrzeć na długie i zdrowe włosy, to ich wspólna cecha. 
Opis fizyczny: Nie można powiedzieć, że jestem wysoka, jednak na pewno zgrabna. Ciemne włosy zostawione są na codzień same sobie, dopóki nie przeszkadzają mi pełnić swoich obowiązków. Staram się zachowywać spokojn i poważny wyraz twarzy inni mówią jednak, że wprost bije ze mnie matczyna troska. I może faktycznie tak jest. Mój uśmiech widują tylko dzieci.
Ubieram się prosto, choć elegancko, jak przystało na członka i obecnie głowę rodziny królewskiej. Suknie z lekkiej tkaniny idealnie nadają się na upalne i duszne dnie w Królestwie Tierr'y.
Informacje fabularne
Rodzina: 
mąż - Albus Liberia †
najstarszy syn - Primus (28 lat)
najstarsza córka -  Visia (26 lat)
Cel: Chcę, by moje dzieci okazały się godnymi następcami tronu. By za mojego i ich życia Tierra była silna i niewzruszona jak las, który porasta jej tereny.
Historia: Urodziłam się jako szlachcianka i już od dziecka wiedziałam, że moim jedynym przeznaczeniem jest wyjście za maż i rodzenie dzieci. Nie było to do końca to o czym marzyłam, ale co mogłam zrobić? Tak w końcu wygląda życie. Na moje nieszczęście, na żonę wybrał mnie jeden z młodszych synów ówczesnego władcy, wciąż jednak dwadzieścia lat ode mnie starszy. Nie miał żadnych możliwości na wstąpienie na tron, a jednak ostatecznie został królem ze mną u swego boku.
Czy byłam szczęśliwa? A czy ktokolwiek w takiej sytuacji byłby szczęśliwy? Ale to nie miało znaczenia. Wykonywałam swoje obowiązki - rodziłam dzieci.
Jak zmarł Król? To jedna z tych niewyjaśnionych tragedii, które cieszą wszystkich wokół.
Opis osobowości: Jestem silna. Nikt nie powie, że jestem przestraszoną, uległą kobietą która będzie na każde skinienie mężczyzny. Mam swoją dumę i swoje zasady. Niektórzy mogą mówić, że jestem zimna lub oschła, jednak ci którzy się dla mnie liczą wiedzą, jak ciepła i nadopiekuńcza potrafię być.
Jako głowa królestwa staram się zawsze mieć nad wszystkim piecze, do swoich obowiązków podchodząc z powagą i pełnym skupieniem. Staram się nikogo z góry nie osądzać. Wierzę, że każdy powinien mień możliwość bezpiecznej spowiedzi i to staram się dać od siebie poddanym.
Umiejętności, zainteresowania
Hobby: Kiedyś lubiłam śpiewać. Teraz słucham jak śpiewają inni. Uwielbiam bawić się z dziećmi, opiekować się nimi.
Mocne strony: bardzo dobra w kontaktach z dziećmi, opanowana, 
Słabe strony: czasem zbyt zdystansowana, nadopiekuńcza, łatwo przywiązuje się do ludzi
Umiejętności fizyczne: pielęgnacja roślin, 
Umiejętności magiczne: dotykiem uzdrawia i pobudza do wzrostu rośliny
Umiejętności intelektualne: czytanie i pisanie, zalążki umiejętności taktycznych, 

Autor: POSTAĆ JEST NPC (niegrywalna)
SIŁA: ∞ SZYBKOŚĆ: ∞ ZWINNOŚĆ: ∞  CZUJNOŚĆ: ∞  WYTRZYMAŁOŚĆ:

13 maja 2016

Od Lily - CD. Sygny

To wszystko potoczyło się tak szybko…
Tajemnicza kobieta sprytnie uciekła, zostawiając mnie samą w szoku. Mój umysł przetwarzał w tej chwili całą tę dziwną sytuację. Kobieta miała na celu mnie okraść, ale moje zdradliwe schody powiadomiły o jej obecności, tym samym alarmując mnie, że dzieje się coś podejrzanego.
Wyszłam na korytarz, tym samym przyłapując ją. W tej sytuacji nie miała innego wyjścia, jak tylko uciekać.
Oh dobry Boże, a tak narzekałam na te schody. Wiem teraz, że powinnam je szanować jak rodzoną matkę.
Stałabym tak może dłużej, gdyby nie dźwięki z drugiego piętra. Otworzyłam szeroko oczy, zdając sobie sprawę, co się dzieje.
- Jest w mojej pracowni… - szepnęłam. Uświadamiając sobie ten fakt, zaczęłam pokonywać schody i biec jak najszybciej do izby. Nie! Nie! Nie!
Kiedy wreszcie dotarłam do celu, ona z obrazem pod pachą, wyskoczyła na ulicę.
Podbiegłam do okna i wyjrzałam na zewnątrz.
Tajemnicza złodziejka już znikała w mroku nocy wraz z moim obrazem.
Westchnęłam cicho i odwróciłam się od okna. Wzrok powędrował w kierunku sztalugi, gdzie jeszcze przed chwilą dumnie prezentowało się arcydzieło. Teraz to miejsce świeciło pustkami.
Nie ma sensu za nią biec. To byłoby głupie, a nawet gdybym podjęła się tego i jakimś cudem ją znalazła, nie umiałam bym się bronić.
Dla jednego obrazu szkoda zachodu.
Czułam się jednak sfrustrowana. Ktoś wszedł do mojej pracowni…
Nikt, oprócz mnie, nie postawił nogi w tym pokoju.
Jakby ktoś nadszarpnął moje poczucie intymności.
To uczucie doprowadziło do skrętów w moim żołądku. Ktoś chamsko naruszył mój świat, w którym na co dzień ukrywałam się przed złośliwością ludzi, przed tym co doprowadzało mnie do głębokiego bólu.
Oprócz wtargnięcia w mój świat, wzięła ze sobą jeden z moich obrazów. Świeca w mojej dłoni już zgasła i zrobiło się ciemno.
Zamknęłam tym razem okno, powtórnie zapaliłam świecę i wyglądając jak zjawa, zaczęłam przemierzać korytarz kierując się do sypialni. Wcześniej zabrałam Spartakusa z pracowni, aby nie zostawić go w zamkniętym pomieszczeniu.
Już prawie byłam przy drzwiach do sypialni, kiedy coś zatrzymało mnie. Coś zabłyszczało w mroku.
Mrużąc oczy podeszłam do srebrzystej iskierki i przyjrzałam się temu z bliska.
Był to ręcznie rzeźbiony sztylet.Z trudnością wyciągnęłam go z drewnianej ściany i zaczęłam przewracać go w dłoniach, robiąc przegląd przedmiotu. Niby taki pozorny, a jednak ciekawy.
Zainteresowana przedmiotem znów otworzyłam pracownię, zapaliłam świecę i zasiadłam do stołu.
Wbiłam sztylet w blat stołu i obejrzałam go powtórnie z wszystkich stron.
Spartakus zdziwiony moją z nagła zmienioną decyzją, podreptał do pracowni i wskoczył na stół.
Mam pomysł!
Poderwałam się z krzesła, po czym zaczęłam chodzić po pracowni w tą i z powrotem.
Raz po kilka słoiczków farby, raz po pędzel, raz po płótno.
Czyste, śnieżne płótno już ustawione zostało na sztaludze, a poprzechadzałam się jeszcze chwilkę po pracowni, aby wziąć kilka pędzli.
Nareszcie usiadłam wygodnie na taboreciku i wzięłam ołówek do ręki. Bardzo delikatnie i ostrożnie zaczęłam szkicować pierwsze zarysy mojej wizji.
Chociaż sytuacja, w której obie się znalazłyśmy, nie pozwoliła nam na jakikolwiek dłuższy kontakt wzrokowy to i tak mój umysł zapamiętał każdy możliwy szczegół w jej wyglądzie. Zapamiętałam ją, jakby była moją dawną, starą znajomą.
Dzięki tej tajemniczej złodziejce zyskałam inspirację na następne dzieło. Portret Króla Erica na szaro-srebrzystym koniu poczeka. Tej nocy stworzę coś innego, niż mojej dotychczasowe dzieła.
Delikatnie szkicując, w moim umyśle plątały się pytania i oczywiste fakty.
Po co wzięła obraz? Z pewnością planowała wziąć pieniądze, ale pokrzyżowałam jej plany, to dlaczego jednak i tak wzięła coś z tego domu?
Co ją zmusiło do tego?
Wiadomo też, że robiła to w panice, czas ją gonił jednak jest pewien istotny fakt, którego ona w pośpiechu nie zauważyła.
Obraz chodź wyglądał na skończony tak naprawdę miał jeszcze kilka braków, które tylko bardzo bystre oko może dojrzeć. Na dodatek, obraz zapewne jeszcze dokładnie nie wysechł.
Jest bardzo prawdopodobne, że farby się rozmarzą robiąc z obrazu wielką kolorową plamę.
<Sygna?>

10 maja 2016

Od Sygny - CD. Lily

 Wiosna już na dobre zawitała do wodnego królestwa. W powietrzu unosił się charakterystyczny zapach rozkwitających powoli kwiatów, oraz przelotnego deszczu, który zdarzał się coraz częściej. Uśpione w zimie drzewa, teraz wybudzają się i powracają do życia, leniwie wypuszczając nowe liście.
 Słońce chyliło się ku zachodowi, kiedy przemierzałam żwawym krokiem obrzeża Vonnborgu. Humor mi dopisywał, gdyż trafiła mi się dzisiaj wyjątkowo syta kolacja. W przeciwieństwie do okradzionego szlachcica ... Kiedy słońce już całkiem zaszło, a z północy zerwał się porywisty wicher mierzwiący moje blond włosy uznałam, że byłoby miło przespać się dziś w jakiejś gospodzie. Warto by jednak było czymś zapłacić, żeby nie zostać wyrzuconym na zbity pysk o czwartej rano, kiedy karczmarz zdałby sobie w końcu sprawę z obecności nieproszonego gościa, jak to już bywało. Po chwili rozważań doszłam do wniosku, że tym razem lepiej zdobyć parę monet nieco cichszym sposobem, ze względu na porę i to, że miasto zaczyna układać się już do snu.
 W tym momencie przekroczyłam bramy miasta i zaczęłam krążyć pomiędzy najbliższymi domkami, poprzecinanymi kamiennymi, pustoszejącymi uliczkami. Ostatni przechodnie podążali już w stronę swoich mieszkań, umykając przed nadchodzącymi ciemnościami nocy. Spacerowałam niepozornie, przyglądając się przydrożnym budynkom, szukając odpowiedniego do cichego rabunku. Dość długo trwało, nim go znalazłam, na deptakach już całkiem życie się zatrzymało, spotkać można było jedynie nielicznych patrolujących strażników. Przystanęłam na chwilę przed dość wysokim, murowanym budynkiem, dokonując szybkiej oceny ewentualnych zabezpieczeń. Plan miałam prosty - wchodzimy, okradamy piwnicę (tam najczęściej przechowuje się kosztowności) i szybka ewakuacja na zewnątrz. Moja pewność siebie, podniesiona ostatnim, udanym łupem podpowiadała mi, że wszystko pójdzie gładko i za najwyżej godzinę będę się cieszyć wygodną, wynajętą izbą. Przystąpiłam więc do dzieła.
 Obejrzałam się dookoła upewniając się, że nie sięga tu żaden nieporządany, ciekawski wzrok, po czym wyjęłam zza pazuchy ręcznie rzeźbiony sztylet. Chwyciłam za rękojeść, a następnie z wielką precyzją umieściłam koniec ostrza w dziurkę na klucz, a następnie delikatnie przekręciłam, zwalniając w ten sposób zamek, blokujący drzwi. Jeszcze raz szybkie rozejrzenie się dookoła - i już byłam w środku. Cichutko przemknęłam przez przedpokój, a następnie postawiłam stopę na schodach.
 Skrzyyyyyyp
 Zdradliwy dźwięk drewna pod moimi nogami przebiegł przez całe mieszkanie. Wtem usłyszałam kroki stawiane na górnym piętrze. Cholera zaklęłam w myślach, po czym odsunęłam się aż pod samą ścianę, przywierając do niej całym ciałem. Nie wiem na co liczyłam. Może na cud, że zaniepokojony hałasem domownik nie zauważy w swoim domu złodziejki? Jeśli tak, to byłam w wielkim błędzie.
 Drzwi izby na górnym piętrze otworzyły się i na korytarz wpadła struga światła wprost na moją twarz. Stanęłam w bezruchu, przypatrując się stojącej przede mną, tajemniczej postaci. Nieco niepokoiły mnie jej duże, jarzące się czerwienią oczy. Blada twarz kobiety wpatrywała się we mnie z pewną dozą niepewności. Wtem, pomieszczenie przeszył jej ściszony głos:
 - Kim jesteś?
 W tej sekundzie stwierdziłam, że jest to najwyższy czas na ucieczkę. Natychmiastowo rzuciłam sztyletem w jej stronę, trafiając w drewnianą ścianę za czerwonooką, w celu odwrócenia jej uwagi, a sama jednym ruchem przemknęłam do najbliższego okna i, nie zerkając za siebie, otworzyłam je i weszłam na zewnętrzną ścianę budynku, zostawiając napotkaną istotę samą na parterze.
 Zamierzałam szybko ulotnić się z miejsca mojej wpadki, lecz wtem do moich oczu dotarło kryjące się za drugim oknem wnętrze pokoju na piętrze. Zaciekawiona omiotłam bystrym wzrokiem izbę, którą opuściła domowniczka zaniepokojona dźwiękami dobiegającymi z parteru.
 Pokój okazał się być pracownią artysty, wypełnioną po brzegi sztalugami, dłutami, pędzlami, wszelkimi twórczymi innymi narzędziami, oraz ... dziełami. Nie byłam mecenasem sztuki, ale właściciel gospody zapewne też nim nie jest. W ten sposób w mojej głowie zrodził się nowy plan. Póki ofiara trwała w szoku piętro niżej, ja otworzyłam okno i wskoczyłam spowrotem do środka, przy akompaniamencie skrzypiącej drewnianej podłogi. Słysząc, jak kobieta truchtem pokonuje schody dzielące ją od pracowni, chwyciłam skończone dzieło malarskie oparte o sztalugę. Następnie rzuciłam jeszcze szybkie spojrzenie zdumionej autorce, która właśnie znalazła się w izbie, po czym wyskoczyłam przez otwarte okno wprost w ciemność nocy. Z łupem pod pachą czmychnęłam wzdłuż uliczki, obmyślając szybko, który karczmarz byłby zdolny uwierzyć, że jest to znany i ceniony przez znawców obraz.

 <Lily?>

9 maja 2016

Od Lily

Nocą świat jest piękny. Niebo usiane srebrzystymi gwiazdami, a na ich czele biały księżyc rzucający lodowate światło.
Przebywam w swojej ukochanej pracowni. Ubrana tylko w koszulę nocną, boso, siedząc wygodnie na małym taboreciku przy sztaludze. W prawej ręce trzymam pędzel a w lewej paletę. Dłonie ubrudzone różnymi kolorami farby, na policzku trochę zieleni, a nad brwią plama błękitu.
Na stole, gdzie walało się pełno papierów, skulony w puchatą kulkę zasypia mój koci przyjaciel.
Obraz, który tej nocy namaluje będzie przedstawiać sad, w nim ojca i dwóch młodych chłopców.
Praca ta ukazywać będzie więzi rodzinne i przyjemną dla oka scenę. U obserwatora będzie miała rozbudzić wzruszenie, ma poczuć spokój ducha i relaks a za razem zachwyt.
- Ojciec będzie już w nie młodym wieku…- mamroczę do siebie, kiedy staranie poprawiam ciemniejszymi odcieniami szczupłą sylwetkę ojca. Będzie pochylał się ku leżącym w trawie owocom.
Jeden z synów będzie stał obok i trzymał wiklinowy koszyk, a drugi chłopiec ma stać trochę dalej, wpatrując się w rozchmurzone niebo. Dominować będzie tutaj zieleń, brąz oraz pomarańcz.
- Cóż, drogi Spartakusie – mówię cicho do kota. – scena ta może nie przedstawia prawdziwej, męskiej pracy, jednak coś w sobie ma…
Kot ziewnął tylko i przeciągnął się, po czym wrócił do spania. Teraz zanurzam włosie pędzla w zielonej farbie i przejeżdżam po płótnie, aby poprawić kolor liści.
Dokoła pali się kilka świec, których pasma światełek daje mi możliwość widzenia. Poprawiam mniejszym pędzlem maciupeńkie kontury. Niektórzy może uważaliby to za stratę czasu, ale dla mnie liczy się każdy najmniejszy szczegół. Im więcej włożę w pracę starań, tym będzie piękniejsza.
Obraz ma zachwycać i wzbudzać przeróżne emocje w obserwatorze. Nie zrażać.
Nie przerywam pracy, jednak nagle silny podmuch wiatru wpada do środka zdmuchując palące się świece. W powietrzu unosi się zapach żarzącego się knota. Cała pracowania okryła się ciemnościami.
Na wietrze unosi się prześcieradło, którym zakryłam okno aby nikt nie miał możliwości zajrzeć do środka i mnie obserwować. Miejsce, w którym czuję się zawsze bezpieczna wygląda jak czarna otchłań śmierci. Po krótkiej chwili na korytarzu słychać kroki i skrzypnięcie desek.
Zamarłam…
Czuję, jak serce przyśpiesza rytm bicia, zaś kropelki potu spływają po skroni. Koszula nocna klei się do pleców, a kiedy próbuję wstać nogi zachowują się, jakby były pod wpływem silnego paraliżu.
Niezdarnie podchodzę do stołu i zapalam jedną świecę, po czym biorę ją do ręki. Czyżby ktoś włamał się do mojego mieszkania? Jeśli tak to kto i dlaczego?
A może zwariowałam i zaczynam mieć zwidy, lub to po prostu z powodu przemęczenia?
Podchodzę do drzwi i niepewnie chwytam za klamkę. Serce podskakuje do gardła, a włosy jeżą mi się na głowie. Ciało przechodzą dreszczyki grozy.
Naturalnie, że czuję strach, jednak jestem też podekscytowana, jak to się potoczy.
Drzwi uchylają się z cichym skrzypnięciem i wychodzę niepewnie na korytarz. Czuję się jak sarna, będąca na celowniku ostrego grotu strzały.
- Jest tu ktoś? – szepczę, oświetlając przy tym każdy okryty mrokiem zakątek. Nagle w odpowiedzi dostaję skrzypnięcie schodów. Wzrok kieruje się w tą stronę i dostrzegam czarną sylwetkę. Kieruję pasmo światła na czarną masę, aby wreszcie spojrzeć w oczy nieprzyjaciela.
Mrużąc oczy wpatruję się w twarz nie proszonego gościa. Lodowate spojrzenie wzbudza we mnie nagłe fale paraliżującego strachu.
Ależ Lily… zachowaj spokój ducha. Nie okazuj strachu bo inaczej przegrasz…
- Kim jesteś? – pytam wreszcie ściszonym głosem.

<ktoś?>

Lily Thánh Tuyết

Dane Personalne
Imię i Nazwisko: Lily Thánh Tuyết
Pseudonimy: Cóż, osoby lubiące dogryzać nazywają ją Psychodela lub po prostu Wariatka, czasami nazywana też Córką Psychopaty.
Data urodzenia: 1 styczeń
Wiek: 20 lat
Stanowisko: Bard
Płeć: Kobieta
Królestwo: Aqua’y 
Aparycja
Kolor oczu: Czerwony
Kolor włosów: Biały
Wzrost: 165cm 
Znaki szczególne: Czerwone oczy emitujące szkarłatne światełko w nocy 
Opis fizyczny: Młoda dziewucha o chudej sylwetce i o bardzo bladej cerze, przez swój wygląd mylona czasami z wampirem. 
Ma długie białe, falowane włosy, które często bywają w nieładzie, pełne usta w kolorze różu oraz czerwone oczy przepełnione nadzieją, a także przemęczone ciągłą pracą. Na tle białej cery usta oraz oczy przykuwają uwagę innych. Twarzyczka kobiety nie grzeszy urodą, ma cudowną nie spotykaną urodę jednak przez swój charakter zraża do siebie panów. Brak u niej krągłości, co także może być skutkiem ignorancji u mężczyzn. 
Włosy rozpuszczone, gdzie najczęściej dwa grube kosmyki zostaję rozdzielone aby zakryć barki i uszy. Nie posiada przedziałku, w zamian ma grzywkę ułożoną na lewą stronę zasłaniając przy tym połowę czoła. Skóra kolorem przypominająca śnieg, gładka, aksamitna i delikatna. Obdarzona przez naturę zmysłowym spojrzeniem i ślicznym uśmiechem, mało jednak kiedy się uśmiecha. 
Na jej ślicznej buzi często gości spokój, czasami zdarzają się sytuacje gdzie pojawia się ironiczny czy też szyderczy uśmieszek. Oczy przystrojone czarnymi długimi rzęsami, nad oczami czarne pogrubione brwi. 
Kreacje, które najczęściej zakłada, to skromne, czarne suknie ze staranie przyozdobionym dekoltem, na nogach pantofelki na niskim obcasie, a na szyi specyficzny naszyjnik z dużym płatkiem śniegu spoczywającym na dekolcie. 
Kobieta wychodząc z domu zakłada czarną długą pelerynę z kapturem, w ten sposób ukrywa się przed spojrzeniem innych. 
Informacje fabularne
Rodzina: 
Matka – Rose †
Ojciec – Gabriel †
Środek transportu: Czy długa trasa, czy kręta ona wszędzie będzie się poruszać pieszo
Cel: Zostać nadwornym malarzem doceniony przez samego Władcę
Historia: Życiorys Lily zaczął się słodko i niewinnie. Matka dziewczynki była zielarką a ojciec właścicielem karczmy. Lily była jedynaczką ciągle rozpieszczaną i bardzo kochaną przez rodziców. 
Artystyczne umiejętności dziecka Thánh Tuyết’ ukazywały się już od najmłodszych lat kiedy to dziewczynka wzięła do ręki pędzel i upaprała farbą ścianę w jadalni. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że wraz z dorastaniem dziecka zaczęły ujawniać się dziwaczne zachowania. Wtedy zaczęły się problemy i ciągłe konflikty. 
Lily zaczęła popadać w głębokie melancholie, miała nagłe napady śmiechu, które przeradzały się w śmiechy psychiczne. Dziewczynka zaczęła rozmawiać ze ścianami lub ze zwierzętami. 
Później zaczęły się sytuacje gdzie białowłosa w środku nocy budziła się i wybiegała na dwór boso w samej koszuli nocnej nie zważając czy śnieg, czy deszcz. I stała tak tam patrząc się przed siebie, nie reagując na wołanie rodziców. 
Dziewczynka zaczęła być postrzegana jako obłąkana. Przez reputację jaką zdobyła córka rodziny Thánh Tuyết’ rodzice zaczęli wstydzić się własnego dziecka. Lily nie była wypuszczona z domu, wciąż siedząc zamknięta w czterech ścianach zaczęła odczuwać odrazę do wychodzenia na zewnątrz oraz światła dziennego. 
Z biegiem czasu pokój dziewczynki zaczęły ubarwiać przeróżne rysunki i rzeźby. Oprócz malarstwa młoda Thánh Tuyết odnalazła smykałkę w pisaniu baśni i przeróżnych innych książek. 
I wreszcie pojawiło się odwieczne marzenie młodej artystki. Zostać nadworną malarką lub pisarką samego władcy, aby stać się legendą i być znaną w całej Amazji. Ekscentryczne zachowanie dziewczynki zaczęły powoli się uspokajać ale nie znikać. Rodzice docenili talent córki i przyzwyczaili się do jej dziwacznych zachowań. 
No i tak młoda artystka dorastając wychodziła w domku wraz ze szkicownikiem i obserwowała ludzi, stworzonka oraz cały świat jaki ją otaczał. 
Tworzyła, dalej marząc o tym, co będzie jeśli ludzkość pokocha jej twórczość. 
Mając 12 lat pożegnała swoją matkę, która umarła na ciężką chorobę. Śmierć rodzicielki tak odbiła się na psychice dziewczyny, że przez dwa miesiące zrezygnowała z dalszych artystycznych działań. Kiedy wróciła do siebie stworzyła obraz, który okazał się fenomenem. Został wykupiony przez pewnego szlachcica. Ojciec znalazł nowy sposób na zarobienie pieniędzy, więc wraz z córką postanowił, iż rodzina Thánh Tuyết’ zaczęła sprzedawać dzieła Lily, które dobrze się przyjmowały. 
Jednak w wieku 18 lat ojciec zmarł, a Lily pozostała sama. Cały rodzinny majątek przypadł jej, więc nie narzekała na biedę. Sprzedała chatkę rodzinną i nabyła nową posiadłość. 
Dając sobie sama radę znosi nie miłe komentarze i wciąż marzy o zostanie artystyczną legendą w całej krainie. 
Opis osobowości: Ekscentryczna artystka mając swój własny świat, którym żyje. Wyróżnia się w tłumie swoim charakterem i zainteresowaniami. Jest bardzo wrażliwa, ma skłonności do popadania w głębokie melancholie. Jest raczej cicha, nieśmiała. Większość swojego wolnego czasu spędza w swojej pracowni gdzie przesiaduje przy stole i pisze jakąś balladę albo siedzi przy sztaludze z pędzlem w ręku. 
Kobieta jest typem samotnika, po za tym uważa, że przez to jaką okryła się sławą nie zdoła znaleźć sobie żadnego wiernego przyjaciela. 
W okolicach jej mieszkania większość pospólstwa albo się jej boi, albo uważa, że jest chora psychicznie lub opętana. Praktycznie tak nie jest. Jest zwykła artystką z dziwnymi ideami.
Dwudziestolatka przeprowadza jednostronne, żywe rozmowy ze swoimi kotem na temat twórczości i głupoty ludzkiej. Jest marzycielska, zamknięta w swoim małym zakątku, do którego nikt nie ma prawa wejść. Większość jej twórczości to same portrety aktualnych władców Pięciu Królestw i innych ludzi, którzy okryli się sławą. Oprócz tego maluje inne obrazy ale ich nie lubi pokazywać. 
Pisze przeróżne wiersze i ballady, lubi też cytować znanych filozofów (sama też lubi pofilozofować). 
Jest strasznie uparta i czepia się nawet najmniejszego szczegółu, zawsze wszystko musi być idealnie (nie tyczy się porządku w jej mieszkaniu). Często popada w nagłą rozpacza, ataki płaczu wywierają się na niej w ten sposób, że zaczyna niszczyć niektóre nieskończone prace. Raz zdarzyło jej się wyrzucić jedną rzeźbę przez okno i omal nie zabić jednego z przechodniów. 
Jedną z jej głównych wad jest bycie egoistką, wyznaje regułę: ,,Umiesz liczyć? Licz na siebie!’’ . Nie ma zamiaru pomagać nawet jeśli miała by z tego jakieś korzyści, ogółem mówiąc woli trzymać się ubocza i nie wplątywać w cudze historie. 
Na co dzień jest znużona i spokojna chociaż zdarzają się momenty kiedy napada ją panika, histeria. 
Dopaść także, może ją atak podekscytowania. Może to być na widok jakiegoś przechodnia czy zwierzaka. Jeśli zaczęła podchodzić do ciebie, a w jej oczach skrzyły się iskry podekscytowania to wiedz, że zainteresowała się tobą i z pewnością będzie prosiła czy mógłbyś pozować jej do obrazu, drugie podejście to zapytanie o życiorys aby móc napisać jakąś książkę.
Umiejętności, zainteresowania
Hobby: Rzeźbienie, pisanie, malowanie. Czasami także szycie strojów.
Mocne strony: Bardzo dobrze czyta i pisze, ogólnie mówiąc ma pogłębioną wiedzę dzięki swoim rodzicom, którzy za życia uczyli ją w domu. 
Słabe strony: Jest bardzo krucha, nie potrafi posługiwać się bronią ani za bardzo się bronić czy zaatakować. Oprócz tego jest niestabilna emocjonalnie. 
Umiejętności fizyczne: Cóż…Lily nigdy nie nauczyła się jak posługiwać się wszelkiego rodzaju broniami. Jedyne co ona umie to szybko biegać i machać ręką podczas malowania, pisania czy rzeźbienia.
Umiejętności magiczne: Magiczna zdolność, którą posiada Lily jest zamrażanie wody. Wystarczy tylko raz dotknąć. 
Umiejętności intelektualne: Dziewczyna jest sprytną obserwatorką ludzkich zachowań. Co prawda zdarza jej się czasami popełnić błąd jednak większości potrafi dokładnie wywnioskować po ruchu twarzy co dana osoba odczuwa. 
Autor: mail: ledysun@interia.pl GG: 51458440

Siła: 10 Szybkość: 30 Zwinność: 30 Czujność: 20 Wytrzymałość: 10

Silveria Lucimara Inflamare

Dane personalne
Imię i Nazwisko: Silveria Lucimara (czyt. "Lusimara") Inflamare
Pseudonim/y: Brak, niemal wszyscy zwracają się do niej pełnym tytułem. Obu imion używa się wymiennie.
Data urodzenia: 21 czerwca (dzień przesilenia letniego)
Wiek: 22 lata
Stanowisko: Królowa (Władca)
Płeć: Kobieta
Królestwo: Fuego
Aparycja
Kolor oczu: Błękit królewski
Kolor włosów: Smolista czerń
Wzrost: 171 cm
Znaki szczególne: Brak
Opis fizyczny: Wampirycznie blada skóra, oraz długie, sięgające nieco poniżej talii, niemal zawsze rozpuszczone włosy o kolorze połyskującej czerni to pierwsze, co ukazuje się oczom spoglądającym na Lucimarę. Następnie uderza w nas szkarłat jej królewskiej sukni, której materiał z każdym krokiem dumnie sunie po posadzce. Dziewczyna posiada usta w kolorze żelazowej czerwieni, szczupłą, kobiecą sylwetkę i przeszywający wzrok, momentalnie mrożący krew w żyłach. Silveria to kobieta o niecodziennej urodzie, jednakże bije od niej wielki chłód i pogarda dla innych. Jej dłonie zdobią długie, zadbane paznokcie naturalnego koloru. Odznacza się ładnym wcięciem w talii, zgrabnymi pośladkami i sporawym biustem. Lucimara jest właścicielką drobnych, zgrabnych stóp, oraz długich nóg, a jej chód jest dostojny i pełen dumy. Jej głos jest dobitny, potężny i dominuje nad resztą dźwięków w jej otoczeniu.
 Przez całą garderobę Pani Inflamare przewijają się dwa kolory - odcienie czerwieni, będącej jej ulubioną barwą, oraz czerni. Zdarzają się czasami akcenty bieli, bądź szarości, lecz jedynie dla kontrastu. Na codzień przywdziewa eleganckie suknie królewskie, odpowiednie do jej pozycji społecznej. Są one nieco dłuższe niż wzrost dziewczyny, przez co ich końcówki suną z każdym jej krokiem po podłożu. Większość z jej oficjalnych szat składa się między innymi z ciasno opiętego gorsetu, związanego mocno rzemykiem przez całą długość pleców. W sytuacji, gdy jest zmuszona walczyć, odziewa się w srebrną, zdobioną zbroję rycerską, wyposażoną w pas ze sztyletami opięty wokół uda, a po lewej stronie w pochwę z rzeźbionym mieczem. Niezależnie od tego, co akurat nosi, zawsze na jej dekolcie spoczywa wisiorek, w zawieszce którego, w srebrnej oprawie umieszczony jest krwistoczerwony rubin - będący, tuż obok płomienia i smoka, symbolem Lucimary.
Informacje fabularne
Rodzina:
matka: Florinda †
ojciec: Wilmer †
zamordowany mąż: Richard †
Środek transportu: brak
Cel: Zdobywanie coraz większej władzy.
Historia: Urodzona była w niezwykle wysoko sytuowanej rodzinie. Chowana była jako jedynaczka, z tego względu była rozpieszczana przez rodziców. Czego by nie zapragnęła, otrzymywała na najmniejsze skinienie palca. Matka Florinda była nadwornym mecenasem sztuki, a ojciec - królewskim doradcą, a za tymi stanowiskami idą ogromne wpływy. Lucimara wychowana została w przekonaniu, że wszyscy są zobowiązani oddawać jej cześć i że zasługuje ona na dużo więcej niż cała reszta otaczającej jej hołoty. Z tego względu nie była zbyt lubiana w środowisku swoich rówieśników. Silveria była pyskatym, lodowatym dzieckiem, które zamiast bawić się z innymi, siadało obok nich i patrzyło się na pozostałych z góry, jak na kogoś dużo gorszego od niej. Dużo czasu spędzała na obserwowaniu walk i turniejów, aż w końcu została samoukiem i wyszkoliła się w płynnym, skutecznym posługiwaniu się bronią i pięściami. Zamierzała w przyszłości wyruszyć w nieznane na podbój świata.
 Jednak jej opiekunowie mieli co do niej inne plany, o czym dowiedziała się już wkrótce po skończeniu 19 lat. Wtedy to zmarła w tragicznych okolicznościach para królewska, pozostawiając młodego, książęcego syna samego. Tuż po otrzęsieniu się z tragedii jaką jest strata rodziców, książę rozpoczął poszukiwania kandydatek na żonę. Nie trwały one jednak długo, gdyż ojciec Lucimary dość szybko przekonał go, do poślubienia jego córki. Sama dziewczyna dowiedziała się o tym jednak na tydzień przed uroczystością. Nie informowano jej wcześniej, gdyż jej zgodę uznano za oczywistą. Przyszła panna młoda, której wpojono, że nikt nie ma prawa się z nią równać, nie mogła zrozumieć, jak jej rodzice śmieli potraktować JĄ tak przedmiotowo i za jej cenę wykupić sobie pełnię królewskiej władzy. W takich okolicznościach Silveria uznała za stosowne ukarać matkę i ojca. Pod osłoną nocy, gdy głowa rodziny spędzała wesoło czas opijając w pobliskiej karczmie rychłe zamążpójście pierworodniej, dziewka zakradła się do sypialni, gdzie wypoczywała jej rodzicielka, dawno zanurzona w objęciach Morfeusza. Bezszelestnie zbliżyła się do śpiącej, po czym z kamienną twarzą szybko zatopiła rzeźbiony sztylet w szyi kobiety, plamiąc jej krwią śnieżnobiałą pościel. Z Wilmerem był nieco większy problem, gdyż mógłby narobić hałasu, nim by skonał dźgnięty ostrzem. Nastolatka wypracowała więc podstęp. Udawała niewinną, do czasu, gdy ojciec sam się zabił poprzez powieszenie, z żalu za swą żoną. Mimo nagłośnionej w królestwie tragedii dotyczącej szlacheckiej rodziny, ślubu nie odwołano. Lucimara dostrzegła jednak w nim pewną szansę i nie stawiała większego oporu, a za trzy dni była już żoną przystojnego władcy królestwa Fuego, króla Richarda. Dziewczyna wprowadziła się do pałacu, jednak nie zamierzała się dzielić władzą z kimkolwiek. Tuż przed nocą poślubną zamordowała więc księcia, po czym oskarżyła o to pałacową służkę, którą kazała za to ściąć. I tak oto rządzi do tej pory.
Opis osobowości: Silveria to niespotykanie dumna osoba, czego absolutnie nie należy mylić z honorem. Wiecznie uniesiona głowa, wyniosła postawa, oraz pogardliwy wzrok, którym Lucimara obdarza każdego, kto znajdzie się w zasięgu jej wzroku, świadczy o jej wysokim mniemaniu o sobie, oraz lekceważącym podejściu do innych. Jest bardzo trudna w obejściu. Bierze pod uwagę jedynie własne zdanie, które w każdej sprawie musi dominować nad opinią pozostałych, a kto się temu sprzeciwia - tego trzeba wyeliminować. Nie ma w zwyczaju okazywać łaski, ani się litować, aczkolwiek słuchanie błagań klęczącej przed nią osoby sprawia jej nie lada przyjemność i satysfakcję, co można wyczytać z malującego się na jej twarzy w takiej sytuacji subtelnego, triumfalnego uśmiechu. Bywa sarkastyczna, lecz dużo częściej jest po prostu zwyczajnie podła. Silveria jest zdradliwą żmiją, zagorzałą wyznawczynią zasady 'Po trupach do celu', a przy tym jest urodziwa i pełna gracji. Lucimara nie szuka i nie będzie szukać żadnych partnerów, a to z kilku powodów. Przede wszystkim żaden na nią nie zasługuje i nie jest jej godny. Po drugie nie zamierza się z nikim dzielić swoją władzą. No i wreszcie, nie istnieje coś takiego jak 'miłość'. Jest to jedynie wymysł ludzi zbyt słabych, by walczyć o swoje w pojedynkę. Jest tym typem władcy, który trzyma swój lud w ryzach dzięki strachowi. Nie szczędzi w swoim królestwie kar śmierci, oraz tortur, przez co zdobyła wszechobecny i bezwzględny posłuch wśród poddanych, którzy traktują ją z przeogromnym respektem i czcią. Jest niezwykle inteligentna i często to wykorzystuje. Potrafi wywęszyć każdy podstęp i niemal niemożliwym jest nabranie jej na jakąś sztuczkę. Charakteryzuje się także dużą pomysłowością i kreatywnością, zwłaszcza, jeśli chodzi o dążenie do swoich celów. Absolutnie nie wolno jej jednak mylić z typem księżniczkowej dziewczynki, która przejmuje się złamanym paznokciem - przeciwnie, potrzeba wiele zachodu, by Silveria się czymś poważnie przejęła.
Umiejętności, zainteresowania
Hobby: Walka na miecze.
Mocne strony: Władczyni Fuego przoduje przede wszystkim w walce wręcz. Szczyci się talentem zarówno jeśli chodzi o broń białą i siekaną, jak i walkę bez broni, nagimi rękoma. Potrafi czytać i pisać, mimo, że większość jej ludu nigdy nie posiadło tej umiejętności. Silveria to doskonała aktorka i manipulatorka. Świetnie ukrywa swoje emocje, zachowuje pokerową twarz i zimną krew w niemal każdej sytuacji, pomijając takich, w których coś sprawi jej wyjątkową satysfakcję. Wówczas na jej usta wkracza tryumfalny uśmiech. Jest również niezła, jeśli chodzi o uwodzenie płci przeciwnej, a zawdzięcza to przede wszystkim swą urodą, oraz wrodzoną gracją.
Słabe strony: Silveria kilka razy podejmowała próbę nauki posługiwania się łukiem, lecz to po prostu nie jej bajka. Jest jej dużo łatwiej podejść do przeciwnika i wbić mu ostrze ręcznie, niż wystrzelić strzałę z odpowiednią siłą, prędkością i do tego jeszcze celnie. Nie potrafi i nie chce umieć gotować, ani prać. Uważa to za poniżające zajęcia, przeznaczone dla służby i popychadeł.
Lubi: Bardzo lubi rozkazywać i wymierzać sprawiedliwość, a skazywanie kogoś i słuchanie jego błagań łechce jej ego i poprawia humor. Lubi kolor czerwony oraz czarny. Nie ma nic przeciwko podróżom morskim. Darzy sympatią smoki, fascynują ją. Bardzo odpowiadają jej gierki słowne, o ile oczywiście są one prowadzone z kimś, kto jest godzien jej uwagi - w innym wypadku odbiera to jako brak szacunku do niej i Lucimara pokazuje wtedy takiej osobie gdzie jest jej miejsce (najczęściej poprzez wyrok). Lubi alkohol, lecz zawsze zachowuje w nim umiar.
Nie lubi: Drażni ją najmniejsza próba zniewagi jej autorytetu, czy odnoszenie się do niej ze zbyt małym poważaniem i czcią. Nie znosi pływać, nurkować, być mokra i tym podobne (ogólnie nie lubi wody). Irytują ją wszelkie psowate stworzenia i zbyt intensywne zapachy. Nie akceptuje sytuacji kiedy ktoś jej się przeciwstawia i szybko się z takim delikwentem rozprawia (choć istnieją sytuacje, kiedy nie ma takiej możliwości, np. podczas odwiedzin w innym królestwie - wtedy najpewniej taką osobę zignoruje, lub w skrajnych przypadkach usiłuje pokazać śmiałkowi jego miejsce za pomocą własnego oręża czy pięści). Nie lubi jadać ryb, oraz niespecjalnie przypadają jej do gustu dania jarskie.
Umiejętności fizyczne: Jak już wspomniałam, Silveria jest obdarzona talentem do walki. Jest samowystarczalna i w sytuacji kiedy byłaby do tego zmuszona - potrafi przeżyć w trudnych warunkach, samotnie, czy w dziczy. Umie świetnie polować, aczkolwiek woli tak przyziemne zajęcia odstąpić służbie i sama na codzień tego nie robi. Posiada również umiejętność kucia i wytwarzania broni.
Umiejętności magiczne: Panuje nad żywiołem ognia. Jest w stanie wytworzyć ogień z niczego, nadawać mu kształt, czy kierunek, a także gasić go zaledwie gestem. Potrafi na życzenie stanąć w płomieniach (samozapłon), nie wyrządzając sobie żadnego uszczerbku na zdrowiu. Ogień nie jest w stanie jej strawić, czy nawet poparzyć. Pod wpływem silnych emocji (zwłaszcza gniewu), na końcówkach jej włosów czasem pojawiają się drobne płomyczki. Kiedy Lucimara używa swych mocy, kolor jej oczu gwałtownie zmienia się z błękitu, na ognistą pomarańcz.
Umiejętności intelektualne: Dziewczyna dobrze radzi sobie jako strateg wojenny, oraz manipulatorka. Dobrze kłamie. Nie nagina zasad, zazwyczaj je po prostu jawnie łamie. Potrafi swą postawą budzić grozę i respekt. Radzi sobie z czytaniem i pisaniem. Jest bardzo spostrzegawcza.
Inne zdjęcia: Brak
Autor: magdapotter7@gmail.com; GG: 42989597
SIŁA: SZYBKOŚĆ:ZWINNOŚĆ: ∞  CZUJNOŚĆ:WYTRZYMAŁOŚĆ:

Eric Verza


Dane Personalne
Imię i Nazwisko: Eric Verza
Pseudonimy: -
Data urodzenia: 10 stycznia
Wiek: 27 lat
Stanowisko: zdegradowany Król (Władca)
Płeć: Mężczyzna
Królestwo: Aqua’y
Aparycja
Kolor oczu: błękitno-szare
Kolor włosów: czarne
Wzrost: 188cm
Znaki szczególne: piegi prawie na całym ciele, blizny pokrywające całą powierzchnię pleców, tatuaż na lewym przedramieniu,
Opis fizyczny: Eric jest wysokim, szczupłym i dobrze zbudowanym mężczyzną. Nie jest typem osiłka, jednak nie można odmówić mu umięśnienia, na które codziennie ciężko trenuje. Jasną, typową dla Aquaiczyków cerę, licznie pokrywają piegi, nie tylko na twarzy, ale na całym ciele chłopaka. Dużą część jego pleców pokrywają pokrywają bilzny, których pochodzenie chłopak starannie ukrywa. Na lewym przedramieniu natomiast, widnieje tatuaż, mający chronić Erica przed wszelkimi niebezpieczeństwami - była to swego rodzaju ostatnia deska ratunku dla jego młodej poturbowanej psychiki.
Ostre rysy twarzy, wąski, lekko zadarty nos i przeszywające, błękitne oczy zawsze zwracały na siebie uwagę innych i były specjalnie lubiane przez kobiety w mieście. Kontrastujące z jasną cerą, czarne włosy najczęściej pozostawione są same sobie, choć zdażają się chwile, gdy chłopak związuje je, by nie przeszkadzały mu podczas pracy lub treningów.
Młody właca lubuje się w prostych, choć eleganckich strojach. Ceni sobie wygodę i swobodę ruchów. Najczęściej spotkać go można w białej koszuli i zwykłych, brązowych spodniach. Nie lubi mieć przy sobie broni, jednak niektóre sytuacje wymuszają nadzwyczajne środki. Przy pasie chłopaka często można zobaczyć zawieszony miecz, a poza tym, ma przy sobie ukrytych kilka sztyletów. 
Informacje fabularne
Rodzina: 
- matka: Offelia †
- zastępcza matka: Serena
- ojciec: Josiah †
- zastępczy ojciec: Izaac
- przbrane młodsze rodzeństwo: Jill (18) Thales (19) Dena (22)
- starsze rodzeństwo: Anton †
Cel: odzyskać należne miejsce na tronie, uniezależnić Królestwo Aqua'y i przywrócić je do świetności sprzed lat
Historia: Eric nie lubi mówić o swojej przeszłości, zwłaszcza tej z najwcześniejszych lat. Większości ludzi powinno wystarczyć, że jego starszy brat, jego bohater, jego najlepszy przyjaciel zmarł tragicznie, gdy Eric miał tylko siedem lat. Po tym, i po kilku przykrych wydarzeniach z udziałem rodziców chłopaka, trafił do przytułku a następnie do rodziny zastępczej. 
Szczęśliwym trafem znalazł się na zamku królewskim, wplątany w dziwny świat intryg i niedomówień. Nawet nie zauważył, kiedy wpasował się w ten dziwny, zupełnie obcy dla niego świat. Zaczął zachowywać się, myśleć i mówić jak władca, którym miał się stać. 
Na kilka dni przed koronacją, na tereny Królestwa, wtargnęła obca armia zaskakując wszystkich i uniemożliwiając podjęcie jakichkolwiek działań obronnych. Znów dzięki szczęściu Ericowi udało się w porę zbiec z pałacu i ukryć się wraz z niewielką grupą, najbardziej zaufanych osób. Z czasem ta grupa się powiększała, dołączali do nich kolejni ludzie, sprzeciwiający się nowej władzy. Eric przestał być Królem jakim go postrzegano, a stał się Przywódcą jakiego otaczający go ludzie potrzebowali.
Opis osobowości: Eric zawsze był spokojnym i cichym chłopakiem, wolącym słuchać niż mówić. Uważnie obserwującym otoczenie i umiejącym dostrzegać szczegóły, na które inni nie zwracali uwagi. Wśród patrzących na niego ludzi, może uchodzić za niezwykle poważnego, wyniosłego, patrzącego na innych z góry i może czasem faktycznie tak wygląda, jednak gdy już się go pozna, staje się nagle niezwykle serdeczny. Nigdy nie chce niczyjej krzywdy i robi co może, by pomóc drugiej osobie. Jego oczy zawsze są pełne ciepła. 
Mimo, że ludzie uważają go za posępnego, prywatnie, to on jest osobą, która najczęściej się śmieje i żartuje.
Jest niezwykle kochliwy. Bardzo łatwo przechodzi z podziwu dla kobiety, w zauroczenie jej pięknem i sposobem bycia. Nie, żeby którakolwiek z jego wybranek miała coś przeciwko. Swojej miłości zawsze w pełni się oddaje. Potrafi poświęcić wszystko, byle tylko z nią być. Przestaje zwracać uwagę na wszystko, co dzieje się wokół najważniejsza jest ona i jej potrzeby. Tak mijają kilka dni, czasem tygodni, aż pewnego dnia Eric budzi się, nie mogąc znieść widoku tej drugiej osoby i znów staje się dawnym sobą. 
Podczas czasu spędzonego na zamku, w towarzystwie księżniczki i jej doradców nauczył się zachowywać i mówić jak prawdziwy władca. Nauczył wydawać rozkazy i myśleć jak prawdziwy żołnierz. Wciąż jednak często chodził z głową w chmurach, a raczej z głową w książkach.
Na pierwszym miejscu zawsze stawia rodzinę, która jest dla niego wszystkim. Wie, że gdyby nie przybrane rodzeństwo, prawdopodobnie nie osiągnąłby nic.
Mimo swojego wrodzonego spokoju, co jakiś czas Eric lubi wypić o jeden kufel piwa za dużo. Wtedy zmienia się prawie nie do poznania. Bardzo łatwo go sprowokować i jest chętny do bijatyk, z których szczęśliwie, najczęściej wychodzi bez większych szkód. Również po pijaku, pierwsze miejsce o którym myśli, jest najbliższy dom publiczny.
Umiejętności, zainteresowania
Hobby: czytanie; długie spacery; od czasu do czasu dobry alkohol i towarzystwo pięknych kobiet;
Mocne strony: jest świetnym obserwatorem; stara się zawsze dostrzegać w drugiej osobie przede wszystkim pozytywy; dobrze zorganizowany; niezwykle lubiany przez płeć przeciwną, co z chęcią wykorzystuje;
Słabe strony: łatwo się zakochuje, a jeszcze szybciej odkochuje; nie radzi sobie we władaniu jakąkolwiek bronią; fobie - dużo fobii;
Umiejętności fizyczne: Eric jest zwinny i szybki, ale mimo codziennych ćwiczeń, umiarkowanie radzi sobie z jakąkolwiek bronią, o wiele lepszy jest w walce na pięści co zdarzyło mu się kilka razy sprawdzić, 
Umiejętności magiczne: może zamienić się w każde widziane wcześniej zwierzę - moc nieużywana, a wręcz ukrywana
Umiejętności intelektualne: Eric jest świetnym strategiem. Zna kilka języków, a dzięki zamiłowaniu do książek, wciąż poszerza swoją widzę w zakresach medycyny, astronomii czy alchemii. 

Autor: Blangel, GG: 40361032

SIŁA: ∞ SZYBKOŚĆ: ∞ ZWINNOŚĆ: ∞ CZUJNOŚĆ: ∞ WYTRZYMAŁOŚĆ: ∞

Ponowne Otwarcie

BLOG ZOSTAJE OFICJALNIE 
OTWARTY!

Serdecznie wszystkich zapraszamy do wspólnej gry :)

Przez najbliższe tygodnie będziemy dokańczać zakładki, które nie są jeszcze gotowe.