Strony

Mieszkańcy

12 sierpnia 2015

Od Nastii - CD. Itachiego

Było mi zimno i moim ciałem wstrząsały dreszcze. Kasłałam co jakiś czas i miałam straszny katar. Znów zaczął niestety padać deszcz. Siedziałam przed Snake Eyes’em na karym ogierze. Obok nas galopowała Mystery. Popatrzyłyśmy sobie w oczy. Wyglądała jakby chciała powiedzieć „Trzymaj się!”. Uśmiechnęłam się słabo. Pierwszy raz od dawna cieszyłam się, że ktoś jednak ze mną jest. Po dziesięciu minutach byliśmy na miejscu. Chłopak pomógł mi zsiąść z konia i chciał mnie zanieść do swojego domu, ale ja odepchnęłam go lekkim ruchem i podpierając się o Mystery doszłam jakoś do domu Snake Eyes’a.
-Połóż się tam.- odparł chłopak i pomógł mi dojść do łóżka.
Położyłam się i odetchnęłam z ulgą. Snake Eyes przykrył mnie kołdrą i dotknął mojego czoła.
-Wszystko będzie dobrze.-uśmiechnął się chłopak.
Dotknął mojej ręki i ścisnął ją, ale ja zdecydowanym ruchem wyrwałam rękę. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony, ale ja odwróciłam od niego głowę.
-Jadę po lekarstwo, a ty tu leż.- odparł i wyszedł pospiesznie ze swojego domu.
Usłyszałam tęskne rżenie mojej klaczy. Uśmiechnęła się, po czym opatuliłam się bardziej kołdrą i zamknęłam oczy.

~Około godziny później~

Poczułam, jak ktoś dotyka mnie w ramię. Otworzyłam oczy.
-Nastia? Obudź się.
Był to Snake Eyes. Cały przemoczony i wyraźnie wyczerpany. Spojrzałam przez okno. Na dworze rozszalała burza.
-Co z Mystery?- zapytałam pospiesznie.
-Jest bezpieczna. Masz, wypij to.- odparł chłopak i podał mi małą buteleczkę.
Odkręciłam korek i wypiłam na raz całe lekarstwo. Miało gorzki i cierpki smak, więc kaszlnęłam. Chłopak podał mi wodę, a ja wypiłam ją całą. Snake Eyes usiadł obok mnie na łóżku i zapytał:
-Jak się czujesz?
-Da się przeżyć.
Chłopak uśmiechnął się i pochylił jakby chciał mnie pocałować, ale pospiesznie cofnął głowę i wstał zakłopotany. Byłam z lekka oszołomiona. Zmarszczyłam brwi. Chciałam jakos to skomentować, ale nie wiedziałam jak. Po chwili miotania się w łóżku zasnęłam ponownie.

~Rano~

Gdy otworzyłam oczy do domku wpadały już pierwsze promienie słoneczne. Czułam się już o wiele lepiej. Usiadłam na łóżku i przeciągnęłam się leniwie. Rozjerzałam się po domu. Nie było Snake Eyes’a…

[Itachi?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz